Nadciąga matura - każdy miał własny sposób na przygotowania
We wtorek, 7 maja, 263 tysiące absolwentów szkół średnich w całej Polsce przystąpiło do tegorocznych matur. W Częstochowie egzamin dojrzałości pisało 2.548 maturzystów. Wśród nich byli Dominika Baranowska, Mateusz Bromblik oraz Krzysztof Klingenberg, absolwenci VIII Liceum Ogólnokształcącego Samorządowego im. gen. Józefa Sowińskiego w Częstochowie.
Każdy z nich przygotowywał się do egzaminu dojrzałości w inny sposób. Krzysztof nie ukrywa, że uczył się nie tylko w szkole, ale i poza nią. Właściwie intensywną naukę zaczął już od września.
- Przygotowywałem się robiąc regularnie zadania i arkusze maturalne z poprzednich lat. Powtarzałem też teorię. Łącznie zajmowało mi to około 4 godziny dziennie - mówił.
Wielu uczniów, aby "nadrobić zaległości" postanowiło zapisać się na korepetycje. Stawiali przede wszystkim na te przedmioty, w których czuli się najsłabiej.
- Ja z korepetycji nie korzystałem, ale uczęszczałem na zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez nauczycieli z mojej szkoły. Nie korzystałem też z kursów online, które w ostatnich latach stały się dość modne - dodał.
Dominika podobnie, jak Krzysztof, przygotowania do matury rozpoczęła tak na dobre od września, będąc już w czwartej klasie.
- Nie korzystałam z żadnych korepetycji, bo nie czułam takiej potrzeby. Nasi nauczyciele bardzo dużo nam pomogli w przygotowaniu się do egzaminów. I oczywiście siedziałam też nad książkami w domu - mówiła.
Mateusz również na naukę też poświęcił sporo czasu.
- Nie ukrywam jednak, że opierałem się przede wszystkim na nauce w szkole. Z reguły nie potrafię być systematyczny. Nawet, jeśli zakładałem sobie, że po lekcjach spędzę tyle, i tyle czasu nad książkami, to zwykle kończyło się na planach. Oczywiście część tematów nadrabiałem i pogłębiałem w domu, ale nie miałem określonego harmonogramu nauki - zdradził.
Jak tegoroczni maturzyści spędzili ostatni dzień poprzedzający egzamin?
- W poniedziałek - dzień przed maturą - stres był duży i narastał z każdą godziną. Starałem się o tym zapomnieć, jednak nie do końca się dało. Przypominałem sobie lektury i motywy przewodnie. Głównie postawiłem jednak na to, aby się zrelaksować - opowiadał Mateusz.
Dominika przyznaje, że w noc poprzedzającą maturę z języka polskiego nie zmrużyła oka.
- Czytałam jeszcze ostatnie notatki, robiłam powtórkę i po prostu nie mogłam zasnąć. Choć przyznam, że właśnie stres był większy w poniedziałek przed maturą, niż w sam dzień matury. Gdy pojawiłam się w szkole emocje powoli zaczęły opadać - wyjaśniła.
Krzysztof z kolei dzień przed maturą nie chciał za długo siedzieć nad książkami.
- Starałem się odpocząć i odświeżyć umysł przed dwutygodniowym maratonem egzaminów - wyjaśnił.
Wybiła godzina zero - rozpoczynają się egzaminy maturalne
We wtorek, 7 maja, tuż przez godziną ósmą tegoroczni maturzyści zaczęli schodzić się do VIII Liceum Ogólnokształcącego Samorządowego im. gen. Józefa Sowińskiego w Częstochowie. Większość niecierpliwie podkreślała, że chciałaby już otrzymać arkusze maturalne, chwycić czarne długopisy w dłonie i zacząć pisać. Wśród nich nie mogło oczywiście zabraknąć naszych rozmówców.
- Ten moment czekania jest chyba najbardziej stresujący - komentowali na gorąco.
Cała trójka naszych rozmówców do matury z języka polskiego podeszła ze spokojem.
- Oczywiście odczuwam stres, ale chyba taki pozytywny, który napędza do działania - stwierdził Mateusz. - U mnie też jest lekki stres, ale czuję się przygotowana, więc na pewno będzie dobrze - wtórowała Dominika.
Zarówno Dominika, jak i Mateusz podkreślali, że największy stres wywołuje u nich mimo wszystko myśl o egzaminie z matematyki.
- Nie mam umysłu ścisłego i matura z matematyki jest ciężka. Oczywiście starałem się przygotować do niej, jak najlepiej. Przedmiot sam w sobie też lubię, i zawsze odczuwam satysfakcję, gdy poprawnie rozwiążę dane zadanie. Jednak stres przed tym egzaminem jest największy, ale to pewnie podobnie, jak u większości maturzystów - zauważył Mateusz.
Dominika i Mateusz zdecydowali się zdawać na poziomie rozszerzonym polski i historię.
- Mamy umysły humanistyczne i po prostu w tych przedmiotach czujemy się najlepiej - mówili zgodnie.
Krzysztof z kolei wybrał angielski, biologię i chemię. I to właśnie tej ostatniej obawiał się najbardziej.
Nasi rozmówcy większy spokój mają w sobie na myśl o egzaminach ustnych. Pisemne ich zdaniem mogą się okazać zwyczajnie trudniejsze.
- Egzaminy ustne również wywołują stres, ale ja od dziecka byłem wygadany, więc bez problemów sobie poradzę - skomentował Mateusz. - Znacznie bardziej stresuje się egzaminem pisemnym, ponieważ zajmuje więcej czasu, bardziej można się zmęczyć i popełnić błąd - tłumaczył z kolei Krzysztof.
Nie taka matura straszna, jak ją malują?
Gdy 7 maja wybiła godzina "zero", absolwenci "LOS" - w sumie około 80 osób - zajęli swoje miejsca i otrzymali arkusze egzaminacyjne. Sprawdzano ich umiejętności czytania ze zrozumieniem i zasady argumentowania, a także znajomość problematyki lektur obowiązkowych. Poza tym musieli też napisać wypracowanie na jeden temat wybrany z dwóch zaproponowanych.
Wielu uczniów - w tym również nasi rozmówcy - podkreślało, że spodziewało się, że egzamin będzie trudniejszy.
- Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że w rzeczywistości egzamin nie był tak straszny, jak się obawiałem. Oczywiście było to wyzwanie, ale zadania nie były na tak trudnym poziomie, na jakim zakładałem. Jestem dobrej myśli - komentował na gorąco Mateusz.
Jego zdanie podzielił Krzysztof.
- Na egzaminie z polskiego wybrałem, jak zresztą większość, temat o buncie i jego konsekwencjach - mówił. - Myślę, że egzaminy były łatwe. W przypadku języka polskiego powinienem mieć około 80%. Matematykę już sprawdziłem w internecie i mam prawie 90%. Nie było zadań, które sprawiłyby mi większy problem - przyznał.
Matura i co dalej?
Matura jest zwieńczeniem czteroletniego okresu nauki w liceach ogólnokształcących. Po zakończonym maratonie egzaminacyjnym wszystkich czekają najdłuższe wakacje w życiu. Wyniki tegorocznych matur zostaną ogłoszone 9 lipca 2024 roku. Maturzyści muszą podjąć decyzję związaną z ewentualnym dalszym etapem kształcenia. Cała trójka naszych rozmówców zamierza pozostać w Częstochowie - jednak każdy "celuje" w inną uczelnię.
- Myślę, że zostanę w Częstochowie. Chciałbym studiować prawo. Zastanawiam się też nad historią. Wszystko jednak będzie zależeć od tego, jaki będzie ostateczny wynik matur - wyjaśniał Mateusz.
Krzysztof chciałby dalej uczyć się w murach Politechniki Częstochowskiej.
- Mam nadzieję, że dostanę się na Wydział Inżynierii Materiałowej Politechniki Częstochowskiej - zdradza.
Dominika z kolei zastanawia się nad dwoma kierunkami kształcenia.
- Planuję pójść pielęgniarstwo na Wyższej Szkole Zarządzania w Częstochowie bądź coś związanego z historią. Wszystko pewnie się rozstrzygnie, gdy będę mieć wyniki egzaminów - podsumowała.
Nam nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki podczas kolejnych egzaminów i życzyć powodzenia w oficjalnym już dorosłym życiu!
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Polacy badają kosmos
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?