Dziś mówi się, że nielegalnie, ale przecież każdorazowo występowały do Ministerstwa Cyfryzacji o zgodę na pobranie danych.
I można domniemywać, że ją dostawały, a dopiero po czasie ministerstwo zaniepokojone liczbą wniosków podniosło alarm.
I tu czegoś nie rozumiem: po co w ogóle komornikom dano możliwość “zaciągania” danych PESEL? Przecież działają na podstawie wyroków sądów i od nich powinni dostawać dane, które mogą być potrzebne przy egzekucji.
Pytań jest więcej, ale najszybszej odpowiedzi wymagają teraz dwa: po co komornikom były te dane oraz czy wyciekły gdzieś dalej i mogą być wykorzystane przez oszustów do wyłudzania kredytów.
Tak czy inaczej obecna afera to szczytowy objaw patologii komorniczej, której państwo długo nie mogło lub nie chciało się przeciwstawić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?