Opolanka - nie wiedząc, z czym ma do czynienia - od razu zadzwoniła po strażników miejskich.
- Okazało się, że to legwan - opowiada Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Po konsultacji z weterynarzem, który nam pomaga, uznaliśmy, że przy użyciu rękawic możemy sami go złapać. Strażnikom udało się podejść i zapakować do pudła. Nie stawiał oporu.
Legwany choć groźnie wyglądają, nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Są roślinożerne, a w naturze występują od południowej Brazylii i Paragwaju aż po Meksyk i Wyspy Karaibskie. Ten z ulicy Kurpiowskiej najpewniej uciekł jakiemuś hodowcy ale mógł też zostać wypuszczony specjalnie, bo np. znudził się właścicielowi.
Strażnicy przekazali egzotycznego zwierzaka weterynarzowi spod Oleśnicy, z którym współpracuje urząd miasta. Ten z kolei oddał legwana do zoo we Wrocławiu, gdzie jaszczurka przejdzie kwarantannę.
Jeśli nie odnajdzie się jej właściciel, to resztę swojego życia spędzie w ogrodzie zoologicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?