Zainteresowała się nim bowiem gmina, która ma dać ziemię pod budowę i złożyć wniosek o dofinansowanie z unijnego Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Polska - Czechy.
Osada, stylizowana na średniowieczną, ma być drewnianym grodem otoczonym palisadą. Wewnątrz mają stanąć trzy kryte strzechą chaty: centrum informacji turystycznej, centrum świadomości ekologicznej i centrum świadomości kulturowej.
Między nimi warsztaty tkackie, garncarskie, gdzie wybijano by monety, czerpano papier i szykowano potrawy kuchni staropolskiej.
- Ma to być miejsce, które będzie odwiedzane przez turystów i miejscowych, szczególnie młodzież. Chcemy ich zainteresować kulturą staropolską i życiem zgodnym z naturą - zapowiadają Mateusz Kłokosiński, przewodniczący Stowarzyszenia i sekretarz Dawid Laskowski. - Ma tętnić życiem: chcemy tu organizować kursy łucznictwa, stworzyć grupę artystyczną i zespół grający muzykę dawną, koło wikliniarskie i kółko kucharskie. Pomysły możemy mnożyć.
Projekt zakłada stworzenie dodatkowo ekologicznych upraw warzyw, może nawet zboża, bo pomysłodawcy zamierzają piec placki chlebowe według zasady: "Od ziarna do bochenka". Mają tam też trzymać zwierzęta: konie, kozy i ptactwo.
Organizowane będą imprezy rozrywkowe takie jak noc świętojańska, czy wieczory muzyki dawnej przy ognisku.
W osadzie ma działać karczma staropolska, gdzie młodzi ludzie będą mogli spotykać się z przyjaciółmi. Do tego imprezy związane ze współpracą polsko - czeską.
- Na zbudowanie i wyposażenie osady można pozyskać dotacje z Unii Europejskiej i musiałaby to zrobić gmina jako właściciel terenu - mówi Mateusz Kłokosiński. - My prowadzilibyśmy osadę, a utrzymywalibyśmy się z organizacji jarmarków, sprzedaży wyrobów własnych, datków od sponsorów oraz, być może, wynajmu miejsc noclegowych na poddaszach chat.
Projekt przypomina nieco gród rycerski, jaki zbudowano w Byczynie, również przy wsparciu unijnym z programu współpracy polsko-czeskiej.
- Jeśli udało się tam, może udać się także w Krapkowicach - oceniają społecznicy.
- Pomysł się nam podoba. Byłaby to kolejna atrakcja turystyczna w naszym mieście -mówi wiceburmistrz Romuald Haraf. - Szukamy dogodnego miejsca na osadę. Może koło krytej pływalni?
Kiedy plany można wcielić w życie? - Jeśli udałoby się dostać dofinansowanie, może jesienią 2010 roku udałoby się wbić w ziemię pierwszą łopatę - liczy Dawid Laskowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?