Ekologiczne auta przyszłości

fot. Nissan
Seat tribu ma wszystkie cechy samochodu sportowo-użytkowego. Do tego odważna linia nadwozia. Może się podobać.
Seat tribu ma wszystkie cechy samochodu sportowo-użytkowego. Do tego odważna linia nadwozia. Może się podobać. fot. Seat
Trwający we Frankfurcie Salon Samochodowy jest okazją nie tylko do prezentacji aut seryjnych, ale także wizji samochodów przyszłości.

W modzie jest teraz ekologia, więc większość projektów ma być przede wszystkim przyjazna dla środowiska. Nissan prezentuje prototyp o nazwie Mixim. Jest to futurystyczny pojazd przeznaczony dla młodych osób, które większość czasu spędzają przy komputerze i w internecie.

Mixim ma 3,70 m długości, 1,80 szerokości i 1,40 m wysokości. Jest więc krótszy, niższy i odrobinę szerszy niż micra. Masa wynosi dzięki temu tylko 950 kg.

Pod nadwoziem ukryto nowatorskie rozwiązania - np. kierowca siedzi na środku, mając przed sobą konsolę, która bardziej przypomina komputer niż deskę rozdzielczą. Nic więc dziwnego, że pod maską mixima nie znalazł się tradycyjny silnik spalinowy, ale napęd elektryczny. Składa się on z baterii litowo-jonowych i dwóch silników, po jednym na każdą oś. Mixim ma więc napęd na wszystkie cztery koła.

Za rzędem trzech foteli znajduje się sporych rozmiarów bagażnik, dostępny od strony tylnej klapy. Za przednimi fotelami wygospodarowano także przestrzeń na dodatkowe, czwarte miejsce siedzące.
Mniej ekologiczny, ale za to chyba bliższy realizacji jest nowy model Seata. Nazywa się Tribu i ma wszystkie cechy samochodu sportowo-użytkowego. Duży prześwit i napęd na 4 koła to atrybuty auta terenowego. Z kolei kompaktowe, trzydrzwiowe nadwozie i takie detale jak imponujące 20-calowe aluminiowe obręcze kół, pokaźnych rozmiarów tylny spojler i dynamiczna linia nadają pojazdowi śmiały i sportowy charakter, z którego już dzisiaj słyną seaty.

Imponująca szyba czołowa łączy się na dole z kompaktową pokrywą silnika, a u góry przechodzi w panoramiczny dach, dzięki któremu wnętrze pojazdu jest zalane światłem.

Tylne światła są praktycznie niewidoczne. Zostały ukryte za tylną szybą i ujawniają się dopiero w czasie hamowania, po włączeniu kierunkowskazu lub świateł pozycyjnych.

Nissan maxim to prawdziwe auta przyszłości. Czy wejdzie koedyś do seryjnej produkcji?
(fot. fot. Nissan)

W nowym tribu kierowca może za pomocą przycisku wybrać jeden z trzech trybów jazdy. Z każdym z nich (Urban, Sport lub Free-run) związane są różne ustawienia parametrów koncepcyjnego seata (układu sterowania silnikiem, charakterystyki zawieszenia i skrzyni biegów, itp.), dostosowane do warunków jazdy w mieście, na autostradzie lub w terenie.

Z kolei Citroën podejmuje ambitne wyzwanie stworzenia ekologicznego samochodu o atrakcyjnym i rekreacyjnym stylu, wyposażonego w hybrydowy napęd HDi i w cenie podstawowej wersji modelu C4.

Aby sprostać tak złożonemu zadaniu, projektanci zrezygnowali z niektórych elementów wyposażenia, które nie mają zasadniczego znaczenia dla dobrego samopoczucia pasażerów, na rzecz technologii, stylu i ekologii. Na wnętrze C-Cactusa składa się niewiele ponad 200 części, czyli prawie dwukrotnie mniej w porównaniu do tradycyjnego samochodu tej samej wielkości.

Concept Citroena nazwano C-Cactus, bo tak jak prawdziwy kaktus zadowala się małą ilością płynów (paliwa). Dzięki hybrydowemu układowi napędu HDi i małemu ciężarowi własnemu, wynoszącemu 1180 kg, jego zużycie paliwa wynosi 2,9 l/100 km, a poziom emisji CO2 - 78 g/km. Konstrukcja auta w znacznym stopniu opiera się na materiałach odzyskiwanych oraz podlegających recyklingowi.

Za kilka lat zobaczymy, ile z tych prezentowanych dzisiaj aut koncepcyjnych doczekało się wersji produkcyjnych. Ale przecież nie takie dziwadła trafiały już do salonów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska