Myśliwi kupili ptaki z ośrodka hodowlanego. Teraz chcą, by powoli przyzwyczajały się do środowiska leśnego. - Na początku będą wracać do klatki, gdzie mają pożywienie i schronienie.
Jak już nabędą cech dzikiego zwierzęcia, zostaną na wolności - wyjaśnia myśliwy, Robert Horst. Dlaczego myśliwi wpuszczają zwierzynę do lasu, zamiast na nią polować?
Jak mówi Marian Górecki, rzecz w tym, że ostatnimi czasy ilość drobnej zwierzyny niebezpiecznie się zmniejszyła.
Przyczyniła się do tego głównie wyjątkowo ostra zima i powódź, choć są i inne czynniki.
- Mówią o nas, że tylko zabijamy zwierzęta", ale właśnie udowadniamy, że o równowagę w przyrodzie - mówi Górecki. - Jeśli zwierząt jakiegoś gatunku jest za dużo, to strzelamy.
Ale pomagamy też, gdy ta równowaga się chwieje. Większość tych bażantów to samice, a poluje się tylko na samce.
W przeszłości myśliwi próbowali już wpuszczać bażanty do lasu, ale nie stosowali woliery adaptacyjnej.
Eksperyment nie powiódł się, bo większość ptactwa stała się łatwym łupem drapieżników. Myśliwi zapowiadają, że po bażantach przyjdzie kolej na dzikie króliki i zające, które zostaną wpuszczone do lasu we wrześniu.
Za "bażanci projekt" w całości zapłacił Powiatowy Fundusz Ochrony Środowiska. Zające i króliki myśliwi kupią z własnej kieszeni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?