Eksportowy towar Opolszczyzny

Dziewczęcy zespół "Kaprys" z Branic zdobył wicemistrzostwo Europy w tańcach mażoretkowych. Natomiast dziewczęta z zespołu "Beta" z Ozimka zajęły czwarte miejsce w kategorii "Pom-Pom" (choreografia z pomponami).
Srebrne medalistki były wczoraj uroczyście witane przez mieszkańców gminy, z dumą prezentując zdobyte trofea. Przemaszerowały nawet ulicami Branic w galowych strojach.
- To ogromny sukces, że znaleźliśmy się w gronie najlepszych w całej Europie - mówi Lidia Szpak, jedna z opiekunek grupy.
- I ogromna promocja gminy - dodaje Józef Małek, wójt Branic, który mażoretkom i ich opiekunkom wręczył wczoraj bukiety róż.

Jurorzy na mistrzostwach w Wielkie Brytanii oceniali trzy elementy. Najpierw punktowany był przemarsz ulicami angielskiego miasta Mablethorpe oraz prezentacja pierwszego programu na scenie.
- Parada marszowa polega na jak najciekawszym przejściu krokiem defiladowym stu metrów w czasie trzech minut - mówi Sylwia Brzozowska, druga z opiekunek grupy. - Dodatkowym i niezbędnym elementem jest kręcenie i podrzucanie drewnianych pałeczek.
- Bo mażoretka to taka dziewczyna, która tańczy w zespole w rytm marszów granych przez orkiestrę - wyjaśnia Martyna Rojewska z "Kaprysu". - Musi być wyprostowana, uśmiechnięta, a przy tym nie może zapomnieć o elementach programu, które musi wykonać.
Przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii dziewczyny trenowały trzy tygodnie, codziennie po trzy godziny. Jednak nie parada marszowa przyniosła srebro "Kaprysowi". Stało się to za sprawą drugiego przygotowanego programu - tańca z pomponami. Ubrane w jaskrawe pomarańczowe koszulki i białe spódniczki zyskały uznanie w oczach sędziów. Dziewczyny tańczyły do instrumentalnej wersji "Yellow River" zespołu "The Christies".
Jak zaznaczają, ich taniec z pom-ponami różni się zdecydowanie od tego, który wykonują dziewczyny na parkietach sportowych.
- Bo my maszerujemy i nie mamy gołych brzuchów - śmieją się.
Tancerki z Branic najbardziej były zaskoczone werdyktem. W swojej kategorii przegrały tylko z czeskim zespołem "Bon Bon", ale jak mówią, nasi południowi sąsiedzi od dawna zajmują czołowe miejsca w takich turniejach.
Po zakończeniu zawodów mażoretki z Opolszczyzny zatańczyły przed pałacem Buckingham.
- Sama królowa podeszła do okna i pomachała nam. Miała na sobie niebieski strój - przekonują podekscytowane.
Już teraz wicemistrzynie z Branic przygotowują się do kolejnych mistrzostw Europy, które miałyby się odbyć w Polsce i niewykluczone, że w Opolu.
Sukcesem cieszy się także zespół z Ozimka. - Jadąc na mistrzostwa, byliśmy w bardzo trudnej sytuacji - mówi Stanisław Rewieński, dyrektor Miejskiego Domu Kultury, który patronuje występom dziewcząt. - Większość naszych kadetek, czyli dziewcząt z najmłodszej kategorii weszła akurat w wiek juniorski. Na mistrzostwach musiały więc rywalizować ze znacznie starszymi i bardziej doświadczonymi zespołami. Mimo tego, dziewczęta zaprezentowały się wspaniale - ocenia. Młode juniorki z ozimeckiego zespołu "Alfa" zajęły ósme miejsce, a ich odważna parada uliczna spotkała się z dużym uznaniem jurorów. W całej imprezie startowało 51 zespołów z wielu krajów Europy.

Jeszcze w Anglii dyrektor domu kultury z Ozimka otrzymał propozycję zorganizowania przyszłorocznych mażoretkowych mistrzostw Europy. - To ogromne wyróżnienie, doceniające nasz wkład w rozwój mażoretek w Polsce - ocenia Stanisław Rewieński, który pełni także funkcję prezesa Polskiej Federacji Tanecznej, odpowiedzialnego za sekcję mażoretek. - Chciałbym, aby impreza odbyła się w Opolu, gdzie są najlepsze warunki do przeprowadzenia efektownych parad ulicznych. Już teraz wszystko wskazuje, że nasze mistrzostwa byłyby rekordowe pod względem liczby uczestników - dodaje.
W mistrzostwach wzięły udział 53 zespoły z dziewięciu krajów europejskich. Najliczniej były reprezentowane Czechy, Włochy, Wielka Brytania oraz Węgry.