
Aktualizacja:
Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa ©Szymon Starnawski / Polska Press
Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa ©Szymon Starnawski / Polska Press
Jak na razie spektakularnych ruchów transferowych nie obserwujemy. Bardziej są to pojedyncze dokooptowania piłkarzy do składów, mające na celu zwiększenie rywalizacji w poszczególnych klubach. Okno transferowe, mimo, że liga za pasem zamknie się dopiero pod koniec lutego. Wydaje mi się, że w tym względzie dużo ciekawego dopiero się wydarzy.
Po 17. kolejkach w pierwszej części sezonu, liderem jest Raków Częstochowa z przewagą aż dziewięciu punktów nad drugą Legią Warszawa i dwunastu nad Widzewem Łódź oraz Pogonią Szczecin. Już dziś możemy powoli gratulować zespołowi spod Jasnej Góry pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski?
Musiałaby się wydarzyć katastrofa, żeby Raków prowadzenia w tabeli nie utrzymał. Od momentu awansu do Ekstraklasy, to jest drużyna, która wygrała najwięcej spotkań ze wszystkich zespołów. W ostatnich latach Raków najlepiej punktował, choć nie wywalczył tytułu. Forma piłkarzy z Częstochowy jest równa i stabilna niemal przez cały czas, klub prowadzony jest bardzo dobrze od strony organizacyjnej i sportowej. To wręcz wzór dla innych do naśladowania. Nie sądzę, żeby przytrafiła się jakaś niespodzianka, Raków powinien wywalczyć mistrzostwo Polski.
Kto zdoła wywalczyć awans do europejskich pucharów?
Do miejsc w tabeli tuż za Rakowem typuję Pogoń Szczecin, Legię Warszawa i Lecha Poznań. To główni faworyci do podium. Nie skreślałbym również Widzewa Łódź, pokazał na jesieni świetną dyspozycję. W przekroju całej rundy jego gra wyglądała bardzo obiecująco. Widzew na pewno się nie podda i będzie walczył do końca. Jest jeszcze Wisła Płock, której też bym nie lekceważył. Drużyna z Płocka pokazywała jesienią, że miała okresy wyśmienite, potrafiła sobie znakomicie radzić z rywalami. Po zimowym okresie, w którym jej trener Pavel Stano potrafi bardzo dobrze przygotować swoje drużyny pod względem fizycznym, biegowym i motorycznym, co zresztą bardzo mi imponuje, Wisła może być naprawdę mocna. Kto wie, może sprawi bardzo dużą niespodziankę? W pewnej części sezonu to była drużyna, która nie żartowała, nie brała jeńców, parła do przodu. Wyścig o miejsce na podium zapowiada się bardzo ciekawie.
Aż trzynaście punktów straty do Rakowa Częstochowa ma mistrz Polski Lech Poznań. Poznaniacy po nieudanym początku sezonu będą kontynuować stopniowy marsz w górę tabeli? W lutym "Kolejorz" zagra też w 1/16 Ligi Konferencji z norweskim Bodo/Glimt.
Lech ma zespół na tyle mocny kadrowo, że nie będzie miał problemu z rywalizacją na dwóch frontach i pogodzi grę w lidze w pucharami. Zakładam, że na 1/16 finału Ligi Konferencji jego przygoda się nie zakończy. Trener John van den Brom już lepiej poznał swój zespół i z innej perspektywy patrzy na wszystko dookoła. Byłoby sporą niespodzianką, gdyby w takim składzie Lech nie zakwalifikował się do pucharów.
Prawdziwą katastrofą dla Legii Warszawa byłby już drugi rok z rzędu, brak awansu do europejskich rozgrywek. Po ubiegłym słabym sezonie, Legia nie jest już najbogatszym klubem w Polsce, musi zarabiać pieniądze by znów liczyć się w grze o najwyższe cele w naszym kraju.
Rzeczywiście, byłaby to spora katastrofa. Wydaje mi się, że Legia stanie na wysokości zadania, choć nie będzie miała łatwego zadania. Trener Kosta Runjaić pokazywał już w swojej pracy, że poznał polską ligę bardzo dobrze. Kadra Legii na ten moment nie jest jednak aż tak bardzo silna, trzeba poczekać na ewentualne transfery do końca lutego. W klubie ze stolicy są zapewne świadomi, że kadra powinna być silniejsza. Zespół z Łazienkowskiej musi się wzmocnić, myśleć perspektywicznie, powinien przedłużyć kontrakty z kluczowymi piłkarzami. Są w Legii zawodnicy, którzy rzucili się już w oczy innym klubom i wydaje mi się, że na przykład Filip Mladenović, czy Josue zrobią wszystko, aby w najbliższych miesiącach zaprezentować się z jeszcze lepszej strony.
Ciekawie zapowiada się także walka o pozostanie w Ekstraklasie. Kto będzie miał największe problemy, żeby nie spaść do 1. ligi?
Pewnie Korona Kielce i Miedź Legnica. Ten drugi zespół wygrał na jesieni swoje dwa ostatnie mecze i zapewne żałują w Legnicy, że liga musiała zakończyć się wcześniej z uwagi na organizację mistrzostw świata. Być może właśnie wtedy Miedź złapała swój odpowiedni rytm. Na pewno znalazła sposób jak zwyciężać i punktować, będzie się liczyć w grze o pozostanie w Ekstraklasie. Wyroku na klubie z Legnicy jeszcze bym nie wydawał.
Korona Kielce nie przeprowadziła w zimie wielkich transferów, jest jednym z głównych kandydatów do spadku.
Trzy drużyny będą musiały się pożegnać z Ekstraklasą i siłą rzeczy komuś musi się to przytrafić. Poza dwoma wymienionymi klubami, jest jeszcze kilka uznanych drużyn zamieszanych w walkę o utrzymanie. Mam na myśli Lechię Gdańsk, Piast Gliwice, Zagłębie Lubin, czy Górnik Zabrze. Ciężko sobie jednak wyobrazić scenariusz, żeby któraś z tych drużyn spadła do 1. ligi. Ale taki scenariusz nie jest niemożliwy.
Rozmawiał Zbigniew Czyż