Dla Nysy oznacza to konieczność rozbiórki elektrowni, przynajmniej na czas remontu.
Z pieniędzy, które UE przeznacza na ten cel, elektrownia może zostać zlikwidowana, ale postawić nowej już nie wolno.
- To działalność komercyjna i jeśli zostałaby ujęta w projektach, nie dostalibyśmy tyle pieniędzy na remont - tłumaczy Józef Kałuża z opolskiej filii Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Kałuża dodaje też, że elektrownię rozebrać trzeba, bo w miejscu, gdzie obecnie znajdują się turbozespoły, zamontowane zostaną upusty denne. To one usprawnią funkcjonowanie zbiornika retencyjnego i zabezpieczą miasto przed powodzią.
Likwidacja elektrowni to problem dla jeleniogórskiej spółki, która jest jej właścicielem.
Koszt zakupu i postawienia nowych urządzeń waha się bowiem w granicach od 40 do 50 mln zł. Zatem dla właściciela to czysta strata.
- Prowadzimy w tej sprawie negocjacje z RZGW i szukamy innych rozwiązań - informuje Ryszard Turek, dyrektor techniczny. - Tak łatwo się nie wycofamy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?