Od pięciu lat elitarne warszawskie liceum Batorego organizuje spotkania młodzieży i nauczycieli z Warszawy, małych miast i miasteczek. Impreza, na której wykłady i warsztaty prowadzą znane osobistości, jest elitarna i zaproszenie zdobywa tylko 30 wybranych szkół z całej Polski. W tym roku jako jedyni z Opolszczyzny pojechali tam uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Prudniku. Komisję przekonał ich film ze szkolnego happeningu.
- Akcja filmu była oparta na słynnych kasetach toruńskich, na których młodzież maltretowała nauczyciela - opowiada piątoklasista Grzegorz Święch. - U nas to nauczyciel, który miał kłopoty w domu, wyżywa się na uczniach, co prowadzi do eskalacji agresji. Pokazywaliśmy w ten sposób, że przemoc jest wynikiem wzajemnej nietolerancji i niezrozumienia.
W Batorym film się spodobał, tym bardziej, że tegoroczna konferencja organizowana była pod hasłem "My i wartości".
- To znaczy, chodziło o sposób na życie, o to, jak mamy się zachowywać we współczesnym świecie, gdzie liczą się głównie pieniądze i kariera - wyjaśnia Bartosz Penar z klasy V.
Małgorzata Diakowska z V a dodaje, że dla warszawskich uczniów pęd do kariery to duży problem: - Na przerwach rozmawiają o tym, jakie studia są najlepsze, po nauce zaś nie mają czasu dla siebie - chodzą na tenisa, na basen, uczą się języków, biorą korepetycje.
- Ale oni wiedzą, po co się tak uczą - uśmiecha się Arkadiusz Zadrożny, nauczyciel przedmiotów zawodowych. - Po skończeniu Batorego ma się otwarte drzwi na najlepsze uczelnie.
Młodzi prudniczanie jednak zazdroszczą warszawiakom czegoś innego: - Dużego miasta, wspaniałej szkoły i samodzielności - wyliczają zgodnie piątoklasiści. - Całą konferencję zorganizowała młodzież, która współrządzi w Batorym. Tam wszystko robi się dla uczniów.
Prudniczanom podobało się na przykład, że ich koledzy w stolicy mogą pisać i malować na korytarzu na specjalnie wywieszonych planszach.
- Podczas czterodniowej konferencji poznaliśmy mnóstwo ludzi znanych z telewizji i pierwszych stron gazet - dodaje Małgorzata Diakowska. - Byli między innymi prezenter Maciej Orłoś, rajdowiec Krzysztof Hołowczyc, reżyser Maciej Ślesicki. Nawiązaliśmy sporo nowych znajomości i zrobiliśmy mnóstwo pamiątkowych zdjęć.
Najbardziej utkwił im w pamięci wykład prof. Jerzego Bralczyka: - Mówił o języku, ale zauważył też, że nie wolno się poddać do końca wyścigowi szczurów i zawsze trzeba znaleźć czas na odrobinę lenistwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?