Popularne "elki" to duży problem dla mieszkańców tych dwóch wielkich osiedli w Opolu.
Znajdują się one niedaleko Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, który prowadzi egzaminy na prawo jazdy. Naturalną rzeczą jest więc to, że trasy jazd egzaminacyjnych najczęściej wiodą ulicami osiedla Armii Krajowej i Malinki.
W związku z tym szkoły jazdy z całego województwa przyjeżdżają tam z kursantami, by ci zapoznali się z tutejszymi drogami, skrzyżowaniami, oznakowaniem i pułapkami czyhającymi na kandydatów na kierowców.
- Przecież rano nie da się wyjechać z naszego osiedla - mówi Adam Tobiasz z ul. Koszalińskiej w Opolu. - Niedawno na odcinku od skrzyżowania ul. Koszalińskiej z aleją Solidarności do ronda przy Castoramie naliczyłem osiem "elek"! Większość z nich miała obce rejestracje. Czy naprawdę kursanci z Kędzierzyna-Koźla, Nysy czy Prudnika muszą uczyć się jeździć na naszym osiedlu?
Podobne pytanie zadaje Antoni Małecki z osiedla Armii Krajowej. - Nie dalej jak w sobotę nauka jazdy z Brzegu ćwiczyła parkowanie przed blokiem, w którym mieszkam - tłumaczy pan Antoni. - Zapytałem instruktora, czy w mieście, z którego pochodzi, nie ma parkingów, gdzie można potrenować. Powiedział, że są, ale jak już jest z kursantem w Opolu, to postanowił zrobić to tutaj.
- Proszę się nie dziwić, że tutaj przyjeżdżamy - mówi Tadeusz Nowak, instruktor z Kędzierzyna-Koźla, którego wczoraj spotkaliśmy na parkingu przy ul. Koszalińskiej. - To naturalne, że moi uczniowie jak najlepiej chcą poznać ulice, którymi będą jeździć podczas egzaminu.
Kursantem pana Tadeusza był wczoraj 18-letni Jarek Panasewicz.
- Gdybym mógł zdać egzamin w swoim mieście, nie przyjeżdżałbym do Opola. Przecież taka wycieczka to ponad trzy godziny w plecy - mówi chłopak.
Problemu dużej liczby samochodów nauki jazdy na opolskich ulicach nie zauważają policjanci.
- Nikt nam nie zgłaszał, że stwarzają jakieś zagrożenie czy utrudnienia w ruchu - mówi aspirant sztabowy Dariusz Krzewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Wręcz marginalne są też przypadki, że nauka jazdy uczestniczy w jakiejś stłuczce czy wypadku.
Dziś egzamin na prawo jazdy można zdawać w miastach na prawach powiatu. Na Opolszczyźnie takim jest tylko Opole.
Wprawdzie Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie projekt ustawy wprowadzającej możliwość tworzenia oddziałów terenowych WORD w mieście, w którym rządzi prezydent (w regionie takimi miastami są Opole i Kędzierzyn-Koźle), ale posłowie jeszcze nie zajęli się tą sprawą.
Póki co Edward Kinder, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu, apeluje do instruktorów:
- Jazdy można naprawdę uczyć na ulicach innych miast Opolszczyzny. Przecież w Nysie, Brzegu, Krapkowicach czy Kędzierzynie-Koźlu obowiązują takie same przepisy jak w Opolu - mówi dyrektor Kinder. - Natomiast do stolicy regionu wystarczy przyjechać dwa, góra trzy razy, by ewentualnie zapoznać się z układem komunikacyjnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?