Umowy-zlecenia, kiepsko płatne staże i praca na akord - Joanna Gubiec z Kędzierzyna-Koźla, która z wykształcenia jest nauczycielem języka polskiego, miała wielki problem, żeby znaleźć na Opolszczyźnie stałe zatrudnienie. Podobnie jak jej mąż. - Dzień w dzień biegaliśmy po firmach z CV, ale na nic się to nie przekładało - opowiada kobieta.
Wreszcie podjęli decyzję, że wyjeżdżają z kraju. Pełni obaw, ale i nadziei na lepsze życie trzy lata temu wyemigrowali do Niemiec. Mąż szybko znalazł pracę w fabryce mebli. W jeden rok dorobili się tego, czego nie mogli osiągnąć w Polsce przez kilka lat.
Zdecydowali się też na drugie dziecko, stać ich na ich utrzymanie. - Tam poznałam wreszcie znaczenie słów "rodzić po ludzku", posłałam syna do niemieckiego przedszkola, wzięliśmy również kredyt na samochód, załatwialiśmy ubezpieczenia, realizowaliśmy swoje marzenia, ucząc się języków - opowiada kobieta. Nie planują, przynajmniej na razie, wracać do kraju. I mówią to ze smutkiem.
Do pracy za granicę wyjeżdża coraz więcej Polaków. Jeszcze 10 lat temu było nas tam milion, pięć lat temu już dwa miliony, a w zeszłym roku liczba emigrantów osiągnęła rekordowe 2,6 mln. Na stałe za granicą pracuje co najmniej 100 tys. Opolan.
Przeczytaj też: Aż 80 procent Polaków myśli o wyjeździe z kraju
Przez lata emigranci chętnie wysyłali pieniądze do Polski.Ale od kilku lat kwoty te maleją.
Jak policzył Narodowy Bank Polski, jeszcze w 2007 roku było to ponad 20 mld zł, dwa lata później już 18,4 mld zł, a rok temu jedynie 17,1 mln zł. Dla demografów to kolejny dowód na to, że spora część Polaków porzuca nadzieje o powrocie do Polski i chce sobie układać życie poza naszym krajem.
- Polacy bardzo dobrze sobie tam radzą, są przedsiębiorczy i zaradni - podkreśla prof. Krystyna Iglicka-Okólska, rektor UczelniŁazarskiego. - Wielu emigrantów ściąga do siebie rodziny i zrywa związki z Polską.
Ten trend widzą też wójtowie opolskich wsi. - Jeszcze do niedawna osoby pracujące za granicą inwestowały zarobione tam pieniądze w swoje nieruchomości.Dziś coraz częściej wystawiają je na sprzedaż. To oznacza, że podjęli decyzję, iż jednak chcą na stałe mieszkać za granicą - opowiada MarianWojciechowski, wójt ReńskiejWsi. - I to nie tylko młodzi, także starsi.
Do podobnego wniosku doszedł pochodzący z Opola Grzegorz, który pracował w Anglii od 2001 do 2008 roku.
- Z zarobionymi pieniędzmi przyjechałem do Polski z nadzieją, że otworzę tutaj biznes i będę mógł żyć na poziomie - opowiada. - Niestety, dwa sklepy, które otworzyłem, trzeba było zamknąć, pieniądze się rozeszły. Wróciłem na stare śmieci do Londynu i już nie mam zamiaru wracać. Pracuję teraz na budowie z nadzieją, że odłożę i znów spróbuję założyć jakiś biznes, ale już nie w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?