Niezwykle trudna „Sześciodniówka”, w trakcie której uczestnicy pokonali trasę o łącznej długości 1500 km przyciągnęła na start ponad ośmiuset zawodników. Tym razem rywalizacja zagościła w hiszpańskiej miejscowości Navarra, wokół której ścigano się po wymagających, górskich terenach.
Na tegorocznej ISDE (International Six Days Enduro) nie zabrakło biało-czerwonych, a co ważniejsze Opolan. Szczególne powody do zadowolenia miała Patrycja Komko, która jechała w drużynie Panda 1 z Andrzejem Pastułą i Przemysławem Popławskim. Zajęli oni 95. miejsce w stawce wśród 123 sklasyfikowanych zespołów, a Komko jest pierwszą Polką, która wystartowała i ukończyła ten morderczy wyścig.
- Marzenie zostało spełnione - powiedziała szczęśliwa motocyklistka Pandy. - A nawet więcej, bo oprócz uczestnictwa w Six Days udało mi się dojechać do mety tych bardzo trudnych zawodów. Takiego dystansu w życiu nie przejechałam w tak krótkim czasie. Do Hiszpanii jechałam bez żadnych założeń, po prostu chciałam stanąć na linii startu, a potem plan był taki że zobaczę, gdzie dojadę. Chyba nikt łącznie ze mną samą nie zakładał że dotrę do mety. Jestem bardzo szczęśliwa.
Szczęśliwi z wyniku mogą być juniorzy Jakub Kucharski, Damian Magierowski (obaj Hawi Racing Opole) oraz Kamil Szutowicz, którzy uplasowali się na 10. miejscu w swojej kategorii. Co więcej tor motocrossowy, kończący imprezę, doskonale przejechał Kucharski, który w swoim wyścigu był drugi.
- W drużynie panowała świetna atmosfera i na miejscu nie liczyło się nic innego, jak tylko jazda motocyklem, więc czułem się trochę jak na wakacjach - powiedział Kucharski. - Osiągnęliśmy dobry wynik, bo konkurencja była bardzo mocna, o czym może świadczyć chociażby fakt, że najszybszy spośród juniorów Joseph Garcia zwyciężył klasę E1, a w klasyfikacji generalnej był trzeci.
Już w pierwszym dniu pech dopadł startującego w barwach KTM Novi Korona Kielce - Błażeja Gazdę (Hawi Racing), który doznał kontuzji kolana i musiał się wycofać z dalszej walki. Niestety dołączył do niego Michał Kampa (Panda). Bez tego ostatniego jazdę kontynuowali Michał Bednarz i Jacek Wąs, docierając na metę na 112. pozycji. Wreszcie Zbigniew Lech (Hawi Racing) zasilił klubowy zespół BKM Bielsko-Biała i razem z Dominikiem Drągiem oraz Pawłem Szymańskim dojechali w komplecie do mety, zapewniając sobie 36. miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?