Euro 2012. Miliardy do podziału, ale nie dla Opolszczyzny

mySticMouse/MM Warszawa
Stadion Narodowy w Warszawie.
Stadion Narodowy w Warszawie. mySticMouse/MM Warszawa
Kolejnych mistrzostw Europy Polska może już nigdy nie mieć, a z dużym prawdopodobieństwem nie doczeka tego nasze pokolenie. Z historycznej szansy na Opolszczyźnie skorzystało niewielu.

- Euro 2012 teoretycznie będzie nas kosztowało zero złotych - podkreśla Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji w spółce PL.2012, która koordynuje i nadzoruje przedsięwzięcia przygotowawcze do piłkarskich mistrzostw Europy. - Polska jest w budowie, a wszystkie inwestycje, które są obecnie robione i tak byłyby realizowane, ale znacznie później. Dzięki turniejowi zostaną szybciej zakończone. Mówimy o 83 najważniejszych projektach inwestycyjnych. Główne to oczywiście stadiony, odcinki autostrad, połączeń kolejowych, dworce kolejowe, lotniska. To także inne przedsięwzięcia, o których mniej słychać, jak na przykład system energetyczny.

Wartość wszystkiego to 96 miliardów złotych. Tyle zainwestowano w modernizację kraju. I co ważne stadiony stanowią niewiele ponad 4 procent tej kwoty. Gdybyśmy więc potraktowali stadiony jako koszty Euro, to w całej wartości inwestycji są one niewielkie. Zresztą one i tak by powstały, tyle że za jakieś 10-15 lat. Natomiast koszty organizacyjne turnieju poniosą miasta gospodarze, ale one są też znikome w porównaniu z wartością inwestycji. A zyski będę nieporównywalnie większe.

Mało zysków, a płacić trzeba

Opolszczyzna na głównych inwestycjach związanych z polepszeniem infrastruktury nie skorzysta wiele. Autostrada A4 przez nasz region przebiegała jeszcze przed 2007 rokiem, w którym przyznano Polsce i Ukrainie organizację mistrzostw. Od tego czasu nie powstał w regionie żaden inny kluczowy odcinek drogi.

- Powstała telefonia alarmowa na całym odcinku autostrady, budujemy bramki do poboru opłat, ale to nie są prace związane z Euro. Typowych drogowych inwestycji pod Euro w naszym województwie nie ma - mówi Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Co więcej, dla zwykłego opolskiego kierowcy Euro to przyspieszenie... drenowania kieszeni z racji korzystania z A4. Odcinek Katowice - Wrocław dotąd był bezpłatny. To ma się zmienić już w czerwcu.

Złudzeń należy się pozbyć, jeśli chodzi o koleje. Nasze województwo wprawdzie korzysta z generalnej modernizacji linii PKP, ale turniej nie sprawił wyjątkowego przyspieszenia prac. Odcinek Opole - Wrocław został zmodernizowany już kilka lat temu. Skorzystał Brzeg, gdzie odnowiono dworzec. Linia Opole - Katowice, podobnie jak dworzec centralny w stolicy województwa są modernizowane z ogromnym mozołem, a prace z pewnością nie zostaną zakończone do czerwca. Do miana miasta gospodarza też nie aspirowaliśmy, więc o nowym stadionie w Opolu nie było mowy. Ruch powietrzny nas nie dotyczy, a lotniskiem pomocniczym dla Wrocławia jest port... w Katowicach-Pyrzowicach.

Trzy samorządy zawalczyły

Inaczej rzecz się ma z rozbudową bazy sportowej. Pomijając projekt rządowy budowy boisk "Orliki", powiew optymizmu po przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji turnieju porwał niektóre samorządy do jeszcze większego wysiłku. Ci, którzy poza deklaracjami zaczęli działać, zyskali najwięcej. Kluczbork, Brzeg, Grodków i Opole od początku zgłaszały aspiracje stworzenia ośrodków pobytowych dla reprezentacji biorących udział w turnieju. W trzech pierwszych zbudowano bądź zmodernizowano piękne kameralne stadiony.

- Na długo przed przyznaniem Euro mieliśmy w planach modernizację bazy sportowej - mówi Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - To znakomicie wpisało się w przygotowania Polski do mistrzostw, a wszelkie projekty, z których skorzystaliśmy, znacznie przyspieszyły zakończenie inwestycji. Dziś w naszym kompleksie mamy nowy budynek klubowy, halę sportową, boisko ze sztuczną murawą, nawadnianie głównej płyty. Do tego skorzystaliśmy z programu rewitalizacji parku, w którym znajdują się obiekty sportowe.
Inwestycja już przynosi korzyści, a Kluczbork stał się bardzo atrakcyjnym ośrodkiem treningowym, gdzie w okresach przygotowawczych przyjeżdżają drużyny piłkarskie nie tylko z Opolszczyzny.

- Na najbliższy okres wakacyjny mamy już pełne obłożenie bazy sportowo-noclegowej - dodaje burmistrz Kluczborka.

Również dla Brzegu Euro 2012 było impulsem do zwiększenia aktywności w szukaniu pieniędzy na modernizację i rozbudowę bazy sportowej.

- Dawało możliwość pozyskania środków zewnętrznych na modernizację naszego stadionu. Napisaliśmy projekt, przyznano nam pieniądze, więc grzechem było nie skorzystać z tego - mówi Beata Zatoń-Kowalczyk, kierownik biura promocji, kultury, sportu i turystyki Urzędu Miasta Brzegu. - Mieliśmy nadzieję, że powstanie także hotel i będziemy mogli stanąć do boju o bazę pobytową dla drużyn uczestniczących w finałach. Hotel nie powstał. To inwestycja prywatna, w związku z kryzysem nie została na czas zrealizowana. Jednak stadion jest i zostanie dla mieszkańców. I bardzo dobrze funkcjonuje.

Dzięki temu w zeszłym roku Brzeg był gospodarzem meczu młodzieżowych reprezentacji Polski i Niemiec. Podczas Euro 2012 właśnie w Brzegu odbędą się Małe Mistrzostwa Europy dla uczniów, organizowane wspólnie z Opolskim Związkiem Piłki Nożnej.
W Kluczborku też nie udało się stworzyć centrum pobytowego dla reprezentacji.

- Nie mieliśmy hotelu, który spełniałby standardy 4 lub 5 gwiazdek - mówi Jarosław Kielar. - Naszą ofertę połączyliśmy więc z pałacem w Pawłowicach, ale centrum pobytowym się nie staliśmy. Oczywiście przyjazd reprezentacji oznaczałby znacznie większą liczbę kibiców w okresie turnieju, ale, jak pokazało życie, finaliści w większości wybrali duże miasta. Czesi, którzy będą grać najbliżej nas, czyli we Wrocławiu, zamieszkają w centrum tego miasta.

W stolicy naszego regionu plany modernizacji stadionu Odry wciąż są odkładane i nie wiadomo, czy kiedykolwiek doczekają się realizacji.

- Projekt zakładał rozbudowę trybuny o cztery tysiące miejsc z pełnym zapleczem oraz modernizację płyty boiska - przypomina mówi Tomasz Lisiński, specjalista ds. sportu w Urzędzie Miasta Opola. - Z uwagi na ograniczenia finansowe budżetu miasta projekt nie został zrealizowany. Nie przygotowaliśmy oferty bazy pobytowej, bo nasze miasto nie dysponuje hotelem spełniającym kryteria UEFA. Skupiliśmy się więc na przygotowaniu bazy treningowej, która będzie służyć opolanom. Powstał kompleks sportowy przy Północnej, gdzie są trzy pełnowymiarowe boiska.

Ktoś jednak potrafi

Z prywatnych przedsiębiorców sukces osiągnął Ryszard Wójcik. Właściciel pierwszego w Polsce prywatnego biura podróży Sindbad od początku zabiegał o przyznanie jego firmie statusu oficjalnego przewoźnika mistrzostw. I takie prawo właśnie wywalczył. Sindbad będzie woził wszystkie reprezentacje oraz oficjeli UEFA. W tym celu zainwestował we flotę. W zeszłym roku kupił 11 autokarów marki Setra (najwyższa półka w tej branży), w tym roku kolejnych 14. Wartość transakcji to ok. 30 mln złotych.

- Nie o to chodzi, by kupić dużo autokarów na Euro i później mieć z tym jakiś problem - podkreśla Wójcik. - Autokar jest środkiem trwałym, który eksploatuje się kilkanaście lat, a Euro trwa tylko trzy tygodnie. Ten zakup mieścił się w polityce inwestycyjnej naszej firmy i dużo wcześniej go przygotowywaliśmy. A to, że będziemy przewoźnikiem Euro, daje nam dużą satysfakcję, prestiż i reklamę. Po mistrzostwach tymi autokarami będą jeździć klienci biura.

Natomiast Sindbad jako firma świadcząca usługi przewozowe z samego turnieju kokosów się nie spodziewa. Nie planuje też uruchomienia dodatkowych połączeń.

- Kibic nie jest naszym bezpośrednim pasażerem - wyjaśnia Wójcik. - W czerwcu nie spodziewamy się zwiększonego ruchu, a nawet uważamy, że w okresie Euro nasza działalność podstawowa, czyli regularne linie międzynarodowe, będzie miała lekkie spowolnienie. Ludzie będą chcieli oglądać Euro w Polsce i nie będą w tym czasie jeździć.
Ryszard Wójcik działa także w branży hotelarskiej.

- Odnoszę wrażenie, że w Opolu ciężko będzie nam odczuć cokolwiek w związku z mistrzostwami, poza oczywiście wspaniałą atmosferą. Ściągnięcie turystów do Opola będzie bardzo trudne.

Na turystów, którzy zechcą u nas nocować, bardziej liczą w Brzegu, oddalonym od Wrocławia o niespełna 50 km.

- Nasi hotelarze przyznają, że jest duże zainteresowanie ze strony turystów - mówi Beata Zatoń-Kowalczyk z Urzędu Miasta w Brzegu. - My ze swojej strony przygotujemy pole namiotowe, żeby przyjąć dodatkowych turystów.

Jedna strefa na województwo?

Na sam turniej ręce zacierają restauratorzy. Nic w tym wyjątkowego, bo od kilkunastu lat jest moda na wspólne oglądanie wydarzeń sportowych. Zwiększyła się też kultura wspierania biało-czerwonych.

- Bierze się to z dwóch powodów - mówi Tomasz Wąsiak, szef opolskiej restauracji "Radiowa", w której kibice wspólnie śledzą największe wydarzenia sportowe. - Po pierwsze w ostatnich latach na międzynarodowych arenach sukcesy odnoszą polskie zespoły: siatkarze, piłkarze ręczni czy piłkarskie drużyny klubowe w rozgrywkach pucharowych. To pociąga za sobą chęć wspólnego dopingowania i uczy kultury tego dopingowania. Druga bardzo istotna kwestia to coraz większa oferta lokali gastronomicznych, które są lepiej wyposażone w telewizory, a nawet telebimy.

Restauracje, puby, knajpy od kilku miesięcy planują jak najlepiej wykorzystać trzy tygodnie czerwcowego turnieju w Polsce i na Ukrainie.

- To okres naszego żniwa, dlatego wzbogacamy ofertę o telewizory wystawiane do ogródków letnich czy zaplanowanie menu meczowego opartego na grillowanych potrawach - dodaje Tomasz Wąsiak. - Do tego dojdą konkursy i promocje. Na przykład beczka piwa po zwycięskim meczu Polaków. Taką ofertę mieliśmy już podczas poprzednich mistrzostw w Austrii i Szwajcarii. Niestety, wtedy Polacy nie wygrali meczu i darmowa beczka nie została odbita.

Wąsiak dodaje, że na sukces jego branży wpływ będzie miała także postawa wybrańców Franciszka Smudy.

- Fakt, że turniej rozgrywany jest w Polsce ma duże znaczenie z prostego powodu: zagra w nim nasza reprezentacja - mówi szef "Radiowej". - Media od wielu miesięcy dają tak mocny przekaz, że wszyscy chcą razem zobaczyć naszych w akcji. Szczęśliwcy na stadionie, inni w strefach kibica, a jeszcze inni w większym gronie w lokalach gastronomicznych odpowiednio do tego przygotowanych. I wiele będzie zależało od wyników Polaków. Przy złym scenariuszu, czyli porażkach w pierwszym i drugim meczu, na trzeci już może nie być chętnych. Jeśli ekipa Smudy będzie wygrywać, i awansuje do następnej rundy, to w lokalach może być tłoczno przez cały turniej.

W miastach pojawią się też specjalne miejsca do wspólnego oglądania meczów. Opole może przejąć palmę pierwszeństwa, bowiem w amfiteatrze powstanie strefa kibica. Fani futbolu będą mogli śledzić piłkarskie wydarzenia na wielkim telebimie o powierzchni 77 metrów kwadratowych.

- To będzie strefa wyjątkowa w skali całego kraju, bo zostanie zorganizowana w amfiteatrze, czyli miejscu przypominającym widownię piłkarską, gdzie jest prawdopodobnie największy w Polsce ekran ledowy bardzo dobrej jakości - zachwala Tomasz Lisiński. - To będzie strefa dla kibiców oraz rodzin z dziećmi, ponieważ dla najmłodszych przygotowujemy wiele konkursów i zawodów. Wszystko bezpłatne.

Zaplanowano pokaz wszystkim meczów "polskiej" grupy A (8.06. z Grecją, 12.06. z Rosją i 16.06. z Czechami) oraz wszystkie mecze pucharowe aż do finału. Strefa będzie otwarta godzinę przed rozpoczęciem pierwszego meczu grupowego (od godz. 17.00) i dostępna dla kibiców do zakończenia drugiego spotkania. Przygotowany będzie katering i piwo.

- Jako takiej strefy kibica nie robimy - mówi z kolei Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - Natomiast w parku chcemy postawić namiot, w którym kibice będą mogli wspólnie oglądać mecze.

Na mecz z Czechami brzescy samorządowcy zaprosili przedstawicieli miasteczka Beroun, położonego kilkanaście kilometrów od Pragi.

- To nasze miasto partnerskie i od 14 do 16 czerwca chcemy zorganizować obchody 10-lecia współpracy - mówi Beata Zatoń-Kowalczyk. - Zaprosiliśmy także Ivana Mladka z zespołem.

- Wyliczenia specjalistów mówią, że w okresie turnieju będzie w Polsce od 650 tysięcy do miliona dwustu tysięcy turystów - zaznacza Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji w spółce PL.2012. - To będzie zależało od rozwoju rywalizacji: tego, kto awansuje do dalszych gier i które reprezentacje zagrają w Polsce w fazie pucharowej. Pojemność stadionów nie jest tu wyznacznikiem. Od mistrzostw Europy w Portugalii w 2004 roku tendencja jest taka, że ponad pięćdziesiąt procent gości to ci, którzy nie mają biletów, ale przyjeżdżają na duże imprezy sportowe, bo to lubią.

Raczej niewielu z nich trafi na Opolszczyznę.
- Na turnieju skorzysta cały kraj, nie tylko te regiony, które są bezpośrednio zaangażowane w Euro 2012 - przekonuje jednak Piotrowski. - Zysk bezpośredni, czyli ten z 23 dni trwania turnieju, rzeczywiście skumuluje się w miastach i województwach gospodarzach. Szacuje się, że będzie to około 850 milionów złotych. Tyle nasi goście zostawią w hotelach, restauracjach, pubach, przestrzeni publicznej, środkach transportu.
Inne korzyści - to budowa wizerunku kraju oraz wzrost PKB.

- Dobrze przeprowadzony turniej, czyli dobry serwis, jakość obsługi, wrażenia kibiców, to szansa na wzrost zainteresowania Polską - wyjaśnia Piotrowski. - Grupa naukowców i ekspertów w dziedzinie ekonomii ze Szkoły Głównej Handlowej, Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Łódzkiego przygotowała raport Impact, materiał poświęcony wpływowi polskich przygotowań na gospodarkę kraju. Wynika z niego, iż do 2020 roku możemy liczyć na to, że rocznie przyjedzie do nas pół miliona turystów więcej niż przed Euro. W skali kraju oznacza to 4,2 miliarda złotych więcej zysków z turystyki. Inwestycje Euro mają się też przełożyć na wzrost gospodarczy i to w całym kraju, a nie tylko tam, gdzie rozgrywano mecze.

Z raportu wynika, że z tego tytułu do 2020 roku Opolszczyzna może zyskać 100 mln złotych. O ile będzie komu z tej szansy skorzystać. Bo na razie z Euro 2012 najbardziej skorzystają: dwa miasta, jedna prywatna firma i grupa restauratorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska