Ewa Przystajko na politechnice przepracowała 40 lat

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Ewę Przystajko (na zdj. w środku) zastąpi Barbara Szymocha (z prawej). - Na "urlop" puściłem ją pod jednym warunkiem, że wykształci godną następczynię - mówi prof. Jerzy Jantos (z lewej).
Ewę Przystajko (na zdj. w środku) zastąpi Barbara Szymocha (z prawej). - Na "urlop" puściłem ją pod jednym warunkiem, że wykształci godną następczynię - mówi prof. Jerzy Jantos (z lewej). fot. Mariusz Jarzombek
Asystentka prorektora ds. studenckich odchodzi na emeryturę. Planuje podróż do Australii.

Bez pani Ewy nie podjąłbym żadnej decyzji. Współpracujemy od trzech lat. Przez pierwsze dni była moją sekretarką, po tygodniu stała się asystentką, a po dwóch przyjaciółką. Nie wyobrażałem sobie, że pójdzie na emeryturę - mówi prof. Jerzy Jantos, prorektor ds. studenckich Politechniki Opolskiej.

- Na jaką emeryturę! Ja idę na urlop - z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru przerwała Ewa Przystajko.

Pani Ewa w administracji PO pracuje od 1972 roku. W rektoracie żartują, że przeżyła już chyba wszystkich prorektorów. - Sama nie mam nawet pojęcia ilu ich było. Chyba dziewięciu, niektórzy kadencję pełnili po kilka razy - mówi Ewa Przystajko.
Według współpracowników pani Ewa wśród wielu zalet ma jedną, bardzo poważną wadę.

- Nie zna się na zegarku. Odkąd razem pracujemy nie było dnia, żeby z pracy wyszła o czasie - mówi Jantos. - Zagroziłem jej kiedyś, że za każdą nadliczbową minutę będzie mi płaciła złotówkę. Gdybym tak robił już dawno byłbym bardzo bogatym człowiekiem - dodaje.

Co Ewa Przystajko zamierza robić na urlopie?
- Będę czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Wiosną czeka na mnie działka. Chcę też spełnić marzenie mojego życia i pojechać do Australii - zwierza się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska