Spis treści
- Poznajecie ją? Tak, to sprinterka Ewa Swoboda...10 lat temu. Wtedy DZ przewidywał, że będzie gwiazdą
- Ewa Swoboda. Początki jak Irena Szewińska
- Talent Swobody trzeba było ujarzmić. Biegała z dwoma telefonami w kieszeni
- Nigdy nie była potulnym barankiem: farbowała włosy na dziwne kolory, eksperymentowała z makijażem. No i dziary
Poznajecie ją? Tak, to sprinterka Ewa Swoboda...10 lat temu. Wtedy DZ przewidywał, że będzie gwiazdą
Dokładnie 10 lat temu napisaliśmy pierwszy duży reportaż o niespełna wówczas 18-letniej wówczas Ewie Swobodzie z Żor. Wtedy już od kilku lat świętowała sukcesy na arenach juniorskich. Dlaczego o niej napisaliśmy? Bo osiągnęła wtedy spektakularny sukces.- Z wynikiem 7,20 m w biegu na 60 m zajmowała po sezonie halowym (zawodach w Pradze) drugie miejsce na świecie po Amerykance Ky Westbrook.
Zobaczcie zdjęcia z prywatnego archiwum Ewy Swobody sprzed 10 lat. Zaczynała karierę
Ewa Swoboda. Początki jak Irena Szewińska
W naszej ocenie Ewa Swoboda nawiązywała początkami kariery do legendarnej Ireny Szewińskiej, siedmiokrotnej medalistki igrzysk olimpijskich, dziesięciokrotnej mistrzostw Europy. Dowody? Proszę bardzo.
Irena Szewińska, tak jak Ewa Swoboda, swoje pierwsze sukcesy zaczęła odnosić jako młoda dziewczyna. Pani Irena już jako 16-latka zdobyła w Łodzi pierwsze medale mistrzostw Polski młodzików, a dwa lata później, podczas europejskich igrzysk juniorów (obecnie mistrzostwa Europy juniorów) w Warszawie, wywalczyła trzy złote medale, w tym w biegu na 200 metrów, uzyskując fenomenalny czas - 23,5 s. Do kolekcji dołożyła m.in. srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio w biegu na 200 metrów (czas 23,13 s), czy wywalczone złoto w wieku 19 lat podczas Uniwersjady w Budapeszcie w biegu na 100 metrów - z rezultatem 11,3 s. Irena Szewińska już w wieku 18 lat plasowała się w rankingach światowych na drugim miejscu na 200 m, a wieku 19 lat - drugim na 100 m i pierwszym na 200 m.
Swoimi osiągnięciami w nastoletnim wieku mogła poszczycić się także Ewa Swoboda, złota medalistka mistrzostw Polski w juniorskich kategoriach wiekowych na stadionie i w hali, w 2015 roku była najszybszą juniorką na hali w Europie!
Jako 16-latka czterokrotnie poprawiała rekord Polski juniorek młodszych w biegu na 100 metrów (od 11,69 do 11,54 s). Rok później ustanawiała kolejne rekordy, uzyskując odpowiednio 11,45, 11,42 i 11,30 s (wyrównany, a następnie poprawiony rekord Polski juniorek, Ewy Kłobukowskiej).
Uwaga, w wywiadzie sprzed 10 lat Swoboda udawała skromną i miłą dziewczynę. Nie daliśmy się nabrać
- Trenerzy może mówią, że idę w ślady pani Ireny. Co prawda, marzę o występie w olimpiadzie w Brazylii za rok, ale czas pokaże, co będzie. Najważniejsze jednak jest dla mnie to, aby zdrowie dopisywało – mówiła nam bez ogródek Ewa Swoboda w 2014 roku. Marzyła, by na olimpiadzie zdobyć medal, cóż marzenia nie spełniła do dziś, ale kto wie…
- Jestem zwyczajną dziewczyną, nie ubieram się jak gwiazda, lubię sportowe ubrania, choć czasem założę marynarkę, sukienkę i buty na obcasach. Nie zadzieram nosa i nie noszę się w obłokach, że zrobiłam w tym roku rekord Europy. Żyję z tym normalnie. Odróżniam życie sportowe od normalnej codzienności. Chodzę do I LO w Żorach. Mam wspierającą mnie rodzinę, przyjaciół. Biegi to moja pasja. Chcę stale doskonalić się w tym, co robię, a dzięki trenerce wiele udało się już osiągnąć - mówiła nam młoda żorzanka. Biorąc pod uwagę, na jaką kontrowersyjną i pełną siebie lekkoatletkę wyrosła, aż trudno uwierzyć w te słowa Swobody sprzed 10 lat.
Pewnie uznała, że w wywiadzie tak będzie „lepiej wyglądało”.
- Ewa to skromna i pracowita dziewczyna – zapewniała nas wówczas jej trenerka Iwona Krupa, trenerka UKS Czwórka Żory, w którym trenowała Swoboda od 2009 roku.
Talent Swobody trzeba było ujarzmić. Biegała z dwoma telefonami w kieszeni
Mało brakowało, by nie poznalibyśmy się na talencie Ewy. - Najpierw miałam trenować piłkę ręczną, ale po dwóch tygodniach znudziło mi się. Potem pojawił się pomysł z lekkoatletyką. Tak trafiłam pod skrzydła Iwony Krupy - wspominała Ewa Swoboda.
Drogi obu pań zeszły się już w Szkole Podstawowej nr 1 w Żorach. Tam Ewa trenowała przez rok po okiem pani Iwony, a potem pod jej skrzydła wróciła, gdy została uczennicą Gimnazjum nr 4 w Żorach, gdzie pani Iwona była nauczycielką wuefu.
- Uważam, że można biegać źle technicznie, popełniać błędy, ale to wszystko jest do poprawy. Trzeba mieć talent i systematycznie pracować. Ewa to "mega talent - mówiła Iwona Krupa, która najpierw musiała jednak go ujarzmić. - Prawdziwe treningi zaczęły się dopiero dwa lata temu. Jak Ewa była jeszcze młodziczką, to ćwiczyła z dwoma telefonami w kieszeniach. Potem było już lepiej - był tylko jeden telefon. Dzisiaj Ewa jest już profesjonalistką przez cały trening - mówi Iwona Krupa.
Nigdy nie była potulnym barankiem: farbowała włosy na dziwne kolory, eksperymentowała z makijażem. No i dziary
Trenerka wspominała nam, jak któregoś dnia na obozie Ewa zafarbowała sobie włosy... - Włosy wyszły niebiesko-zielone, a potem czekała nas szybka akcja reanimacyjna. Kupiłyśmy farbę i wyszedł ładny brąz - wspomina pani Iwona. - Byłam młoda i bardzo pomysłowa. Chciałam mieć fajny kolor włosów, a wyszło nie tak, jak powinno. Ostatnim razem, przed mistrzostwami Polski juniorów w tym roku, udało się już "wstrzelić" z kolorem farby - fajnym rudym – mówiła nam Ewa. - Nigdy nie byłam potulnym barankiem, a i pierwsze treningi to było dla mnie wielkie "wow", "jarałam się" tym, że mogę przyjść i biegać. Muszę jednak przyznać, że czasem nie chciało mi się przychodzić, opuszczałam trening, bo miałam po prostu inne plany - mówiła nam Ewa.
Już jako 17-latka Ewa lubiła podkreślać urodę, oczy malowała eyelinerem, a paznokcie - kolorowymi lakierami. Dzisiaj w zasadzie to mistrzyni dobrego make-upu, a także jej ciało zdobią kolejne tatuaże. 10 lat temu na wywiadzie dziar na pierwszy rzut oka widać nie było.
O czym wówczas marzyła? O olimpiadzie w Rio de Janeiro, o studiach na AWF, o studiowaniu psychologii...