Fajerwerki na pikniku ekologicznym w Opolu wywołały burzę w Internecie

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Pokaz fajerwerków na finał pikniku ekologicznego na osiedlu AK w Opolu podzielił opolan. Jedni są zachwyceni widowiskiem pirotechnicznym. Drudzy wskazują, że część osiedla została zadymiona i pogorszyła się jakość powietrza. Cierpiały też zwierzęta. Rodzice małych zwracają uwagę, że nikt nie wziął pod uwagę, że impreza jest na osiedlu mieszkaniowym.

Sobotni piknik był inauguracją szerszego, wartego ponad 2 miliony złotych projektu ekologicznego, za sprawą którego miasto chce zachęcać opolan do sortowania odpadów.

Za te pieniądze finansowane mają być działania edukacyjne w szkołach, a także kilka pikników ekologicznych w innych częściach Opola, już na mniejszą skalę.

Większość pieniędzy na projekt pochodzi z dotacji z Unii Europejskiej.

Piknik na osiedlu AK ratusz zapowiedział kilka tygodni temu. Wtedy okazało się, że zwieńczeniem imprezy będzie pokaz pirotechniczny. Już wtedy ekolodzy i aktywiści miejscy wytykali, że wykorzystanie fajerwerków jest sprzeczne z dbałością o środowisko.

Mimo to urząd miasta nie odstąpił od tego punktu. Pokaz fajerwerków rozpoczął się krótko po godz. 22.00 i trwał kilkanaście minut.

Niedługo potem w sieci pojawiły się dane ze stacji pomiarowych rozmieszczonych przez społeczników w rejonie alei Solidarności i ulicy Rzeszowskiej.

Widać na nich, że po pokazie pirotechnicznym wskaźniki stężenia pyłów PM10 i PM2,5 znacznie wzrosły, a jakość powietrza uległa znacznemu pogorszeniu.

W mediach społecznościowych nie brakuje też skarg mieszkańców części osiedla na dym, jaki zasnuł je po pokazie.

Pokaz fajerwerków skrytykowali też miłośnicy zwierząt. Na facebookowym profilu opolskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami pojawił się wpis o skutkach pirotechnicznego widowiska.

"Kilkadziesiąt psów zaginęło, w panice uciekając przez hukiem petard, kilka psów potrąconych, w tym niestety kilka przypadków tragicznych. (...) Cieszymy się, że miasto dba o rozrywkę swoich mieszkańców lecz apelujemy również o zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo i komfort naszych braci mniejszych".

Osoby, którym pokaz się podobał, zastanawiają się skąd tyle zamieszania.

Poprosiliśmy opolski ratusz o odniesienie się do kwestii poruszanych przez osoby krytykujące sobotni pokaz pirotechniczny.

Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta, zauważa, że fajerwerki w Opolu wykorzystywane są cyklicznie przy okazji sylwestra, imprez festiwalowych i innych.

- Podobnie robią inne miasta, np. ostatnio Nysa. Fajerwerki, których użyto, są typowe i bezpieczne. Oczywiście możemy rozważyć rezygnację z fajerwerków przy okazji kolejnej imprezy sylwestrowej, jednakże o sobotniej imprezie zbieramy setki pozytywnych recenzji, a według szacunków wzięło w niej udział ponad 10 tysięcy osób, z własnej woli - mówi.

- O imprezie uprzedzamy już od miesiąca, pokaz fajerwerków trwał zaledwie 10 minut. Właściciele zwierząt mogli bez problemu zabezpieczyć swoich pupili. Większość tak zrobiła - przekonuje Katarzyna Oborska-Marciniak, odnosząc się do wpisu TOZ.

W sieci można też znaleźć komentarze, że fakt, iż Arkadiusz Wiśniewski właśnie podczas sobotniego pikniku ogłosił walkę o reelekcję, nie był przypadkiem i że jest to przykład robienia sobie kampanii za publiczne, w tym unijne pieniądze.

- Zarzuty są bezpodstawne. Autorzy sami prowadzą kampanię i próbują nadać negatywny wydźwięk sobotniemu wystąpieniu. To był krótki briefing w parku na osiedlu AK, nie był związany z programem pikniku - odpiera pani rzecznik.

Doda i zespół Virgin na Pikniku Ekologicznym w Opolu

Doda i Virgin rozpalili publikę na pikniku ekologicznym w Op...

OPOLSKIE INFO - 17.08.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska