W pierwszej połowie nie sposób było przypuszczać, że to spotkanie będzie obfitować w tak niespodziewane zwroty akcji. Ba, po 30 minutach tym trudniejsze było przewidzenie tego, co miało nadejść.
Bo zanim ekipa z Brzegu wzięła się za strzelanie goli, sama przyjęła ich pięć – cztery do przerwy, jeden w 30. minucie. Dopiero wtedy zespół Artura Adasika niejako przebudził się, tworząc zagrożenie pod bramką rywala i strzelając gole jeden po drugim.
Na przestrzeni czterech minut trafili do siatki trzykrotnie, dodając nadziei na pozytywne zakończenie tego pojedynku. Wówczas nieszczęśliwie lub szczęśliwie, ale dla miejscowej drużyny, piłkę do siatki wpakował Grzegorz Bizoń. Była to 38. minuta. Pozostało więc brzeżanom 120 sekund na strzelenie dwóch goli i doprowadzenie do remisu.
Mimo ich wysokiej formy strzeleckiej stać ich było tylko na jedno trafienie, półtora minuty przed ostatnią syreną. Nie pomogła im determinacja, czy też wycofanie bramkarza.
Tym samym Futsal Team przegrał trzeci mecz w tym sezonie, ale jeśli w kolejnych starciach będzie prezentować się tak, jak w ostatnich 10 minutach niedzielnego pojedynku z Wisłą, to o dalsze losy zespołu nie trzeba będzie się martwić.
SFF Wisła Opatowiec – ASG Stanley Futsal Team Brzeg 6:5 (4:0)
Bramki: Kozieł (2 bramki), Armatys, Litewka, Kościółek, Bizoń – Gancarczyk (2 bramki), Matejko, Kędra, Suchodolski
Futsal Team: Yaremchuk, Konieczny – Kędra, Matejko, Rabanda, Boczarski, Suchodolski, Krej, Ożóg, Antos
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?