Fatalne skutki przejść przez zero

Lis
Zima jeszcze się nie skończyła, a zarządcy dróg już mówią o ogromnych zniszczeniach, jakim uległy nawierzchnie dróg.

Nie potrafię ocenić, jak duże są to straty, bo procesy zniszczenia następują bardzo szybko. Właściwie z dnia na dzień sytuacja się zmienia - wyjaśnia Edward Baj, dyrektor Zarządu Dróg Krajowych w Kluczborku.
Jak mówią drogowcy, najgorsze dla dróg są tzw. przejścia przez zero, czyli gwałtowne zmiany temperatur z plusowych na minusowe. Woda dostaje się nawet do minimalnych szczelin w jezdni, zamarzając, rozsadza je i powoduje pęknięcia, a nawet dziury. Zarząd Dróg Krajowych na bieżąco prowadzi drobne naprawy, ale generalne remonty planuje na wiosnę. Kluczborski Zarząd Dróg Powiatowych również stara się łatać dziury w jezdniach.
- Prace prowadzimy głównie w mieście. Są już załatane ulice, np. Mickiewicza, Grunwaldzka, ale są to naprawy doraźne. I tak potrzebny jest generalny remont - mówi Kazimierz Sztajglik, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kluczborku.
Z dróg powiatowych najbardziej ucierpiały te, które były podczas obfitych opadów śniegu najbardziej zawiane. Są to np drogi Skałągi-Unieszów czy Kostów-Janów.
- W sumie prawie 40 proc. naszych dróg, czyli około 100 km, jest w tej chwili bardzo mocno zniszczona - stwierdza Kazimierz Sztajglik. - Na pewno zabraknie pieniędzy, aby wyremontować wszystkie.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby wymiana nawierzchni smołowej na asfaltową. Ale na to tym bardziej nie będzie w tym roku funduszy. Od 1989 roku na terenie powiatu nie położono ani pół kilometra nowej nawierzchni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska