Gmina dwukrotnie już sprzedawała budynek hotelowy, licząc, że zagospodarują go inwestorzy. Niestety, obie transakcje zakończyły się procesami sądowymi. Teraz pojawił się trzeci kupiec.
W Prudniku są co prawda dwa inne hotele, ale ich standard pozostawia wiele do życzenia. Miejscowe firmy i instytucje mają spore problemy z przenocowaniem swoich gości. Na przykład największa w mieście spółka, "Frotex", lokuje swoich kontrahentów aż w Czechach.
- Od ponad roku współpracujemy z niemiecką fundacją Carl Richard Montag z Bonn - mówi Ludmiła Lisowska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Prudniku. - Mamy kłopot z zakwaterowaniem na miejscu jej przedstawicieli. Musimy organizować im noclegi w Jarnołtówku.
W 1997 roku hotel w prudnickim Rynku kupił od gminy włoski przedsiębiorca z Rimini. Zgodnie z umową notarialną, miał wyremontować obiekt i oddać go do użytku w ciągu dwóch lat. Ponieważ nie wykonał żadnych prac, gmina postanowiła rozwiązać z nim umowę. Sprawa przed sądami: rejonowym w Prudniku, okręgowym w Opolu oraz apelacyjnym we Wrocławiu ciągnęła się rok. Po odzyskaniu nieruchomości w styczniu 2002 roku samorządowcy sprzedali hotel spółce "Kompleks" z Dąbrowy Górniczej.
- Z czasem okazało się, że nie jest to wiarygodny inwestor - mówi Czesław Dumkiewicz, wiceburmistrz Prudnika. - Zrobił jedynie dokumentację.
Jednym z udziałowców spółki "Kompleks" był Józef C., którego prudnicka prokuratura podejrzewa o nielegalne wydobywanie piasku w Skrzypcu. W umowie notarialnej inwestor ten zobowiązał się wyremontować budynek do końca listopada bieżącego roku. Niedawno jednak odsprzedał hotel przedsiębiorcy z Leżajska.
- Pierwsze działania nowego nabywcy świadczą o tym, że prace szybko będą posuwać się do przodu i wreszcie po wielu latach w centrum miasta będzie porządny hotel - uważa Czesław Dumkiewicz.
Zobowiązania notarialne poprzedniego właściciela przeszły na kupca z Leżajska, dlatego gmina ma zastrzeżone prawo odkupienia budynku. Nowy właściciel deklaruje otwarcie hotelu na sylwestra.