Festiwal perkusyjny - w środę początek

Mariusz Jarzombek
Mike Terrano jest specjalistą od heavymetalowego brzmienia. 8 października zagra w Opolu.
Mike Terrano jest specjalistą od heavymetalowego brzmienia. 8 października zagra w Opolu.
Carmine Appice, Peter Erskin, wibrafonista Ruud Wiener oraz Krzak będą gwiazdami Międzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego 2007.

XVI już wydanie imprezy, która wśród fanów perkusji w Polsce zyskała już miano najważniejszego wydarzenia muzycznego, rozpocznie się trzeciego i potrwa do 19 października. Tym razem muzycy - oprócz Opola - zawitają też do Wrocławia, Piekar Śląskich, Katowic i Bielska-Białej.
- Będziemy mieli u siebie tyle gwiazd, że jak zwykle dzielimy się nimi z innymi - żartuje Wojciech Lasek, dyrektor artystyczny festiwalu.

Pierwszego dnia imprezy zapowiada się niezłe trzęsienie ziemi, bo na scenie Filharmonii Opolskiej pojawi się Pat Mastelotto i Trey Gunn, czyli TU Band.
Pierwszy z muzyków to żywa legenda rocka: wirtuoz perkusji, najbardziej znany z występów z King Crimson, klasycznego już przedstawiciela rocka progresywnego. Trey Gunn, jego kompan, to z kolei geniusz gitary basowej. W Opolu zaprezentuje się z tzw. warr guitar, czyli 12-strunowym połączeniem basówki ze zwykłą gitarą.
Potem, jak u Hitchcocka, napięcie będzie rosnąć. Kolejna atrakcja festiwalu to występ Mike'a Terrana i D. Rio.
Terrano muzyczne szlify zdobywał w latach 70. w Los Angeles, wówczas mekce heavymetalowców. Później przeniósł się do Niemiec, gdzie ostre granie miało się akurat wtedy najlepiej. Od tego momentu uchodzi on za najbardziej zapracowanego metalowego perkusistę Europy. Ale ci, którzy spodziewają się po nim tylko mocnego łomotu, będą rozczarowani: gra Terrano jest bardzo urozmaicona, a przy tym znakomita technicznie. On sam powtarza często, że przesadzone nowinkarstwo (również sprzętowe) go nie interesuje.
Wielką gwiazdą jest znany z gry m.in. z Eltonen Johnem, Bobem Dylanem, Carlosem Santaną i The Rolling Stones - Keny Aronoff. Amerykanin ma na koncie pięć tytułów najlepszego perkusisty poprockowego, a jego grę słychać na 30 płytach, które zostały nominowane do Grammy, jednej z najważniejszych nagród muzycznych świata.
- Aronoff to jeden z najlepszych muzyków sesyjnych - tłumaczy Sławomir Puchała, perkusista z Kluczborka, który współpracuje z Perfectem, grał z Anią Dąbrowską i zespołem Stachursky. - Jak wszyscy perkusiści zawsze pozostaje w cieniu, ale to bardzo solidna firma. Jest tak dobry, że Elton John co miesiąc płaci mu kupę pieniędzy - śmieje się Puchała.

Pod nazwą E-L-B Trio kryje się kolejny gość: Peter Erskine. Zagrał na ponad 500 albumach sesyjnych, grał też m.in. z Patem Methenym, Joni Mitchell, Dianą Krall i Chickiem Coreą.
- Erskin to legenda jazzu i klasa sama dla siebie - mówią znani perkusiści. - To on, zamiast wielkich znanych, nagrywa płyty, które rozchodzą się potem w milionach egzemplarzy.
I rzeczywiście, człowiek, który swoją przygodę z bębnami zaczął jako czterolatek, wniósł w muzykę perkusyjną bardzo wiele. Oprócz tego, że ubogacił utwory klasyków jazzu i rocka, zagrał również z Orkiestrą Symfoniczną BBC, miasta Birmingham, Londynu i Los Angeles. Jakby tego było mało, Erskine od wielu lat prowadzi seminaria perkusyjne na amerykańskich i brytyjskich uniwersytetach.
Ten 53-letni doktor honorowy Berklee College of Music spotka się w Opolu z Carmine Appice'em.

- To on stworzył fundamenty mocnej gry przed Bonhamem, przed Ianem Paice'em (perkusiści Led Zeppelin i Deep Purple), przed kimkolwiek innym - mówi o nim Rick Van Horn, redaktor "Modern Drummer Magazine". - Właśnie na nim wzorowali się przez lata wszyscy rockowi perkusiści ma całym globie. On sam udowodnił swoją wartość, grając m.in. z Ozzym Osbourne'em i Pink Floyd. Appice jest też autorem pierwszego w historii podręcznika do nauki gry na perkusji. Do inspiracji nim przyznają się dzisiaj najwięksi bębniarze.

Międzynarodowy Festiwal Perkusyjny to również okazja do pokazania muzyków młodych. W tym roku, podobnie jak dwa lata temu, do Opola zawita Tony Royster Jr., jeden z najzdolniejszych perkusistów młodego pokolenia. Okrzyknięty w 2000 roku najlepiej zapowiadającym się drummerem świata, świetnie czuje się w funky, r&b, latin, rocku i jazzie. Mimo że ma dopiero 21 lat, robi to doskonale - na perkusji zaczął bowiem grać już jako trzylatek.
Ale nie samymi bębnami człowiek żyje. Tegoroczny festiwal będzie też okazją do posłuchania Ruuda Wienera, holenderskiego mistrza wibrafonu, oraz Percussions Claviers de Lyon, francuskiego kwintetu grającego na marimbach, wibrafonie i ksylofonach, w którego muzyce z Bachem spotykają się kompozycje Ravela czy Franka Zappy.

- To niesamowite, ale Francuzi umieją zagrać "koncert na dwa fortepiany" bez użycia fortepianów - chwali gości Wojciech Lasek.
Na zakończenie festiwalu zagra Krzak.
- Zespół jest żywą legendą polskiego rocka, która się na szczęście reaktywowała. Teraz będziemy mieli okazję posłuchać jej na żywo. Taka okazja nie zdarza się często - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska