Fetor w pałacowym parku w Mosznej

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Kanał z fekaliami biegnie przy budynku Centrum Terapii Nerwic. Tuż obok znajduje się ścieżka zdrowia, z której korzystają głównie pacjenci.
Kanał z fekaliami biegnie przy budynku Centrum Terapii Nerwic. Tuż obok znajduje się ścieżka zdrowia, z której korzystają głównie pacjenci. Radosław Dimitrow
Fekalia z pałacu w Mosznej przelewają się prosto do kanału, który biegnie przez tamtejszy park. Na smród z tego "źródełka" skarżą się pacjenci Centrum Terapii Nerwic, które działa po sąsiedzku.

Tak było

Tak było

>Pałac w Mosznej z początkiem 2013 roku przestał pełnić funkcję szpitala i przekształcony został w obiekt hotelowo-restauracyjny.
>Do zarządzania nim powołano spółkę Moszna-Zamek, której głównym celem jest pozyskiwanie nowych klientów i bieżące remonty całej infrastruktury.
>Obiekt utrzymuje się obecnie głównie z turystów, którzy go odwiedzają. W 2014 roku zabytek zwiedziło 120 tys. osób. To o 40 tys. więcej niż rok wcześniej. Spośród tych gości 9 tys. osób zdecydowało się na nocleg w hotelu. Biorąc pod uwagę ilość pokoi, dało to obłożenie na poziomie 45 proc.
>Poza modernizacją systemu odprowadzania ścieków spółka ma w planach kilka inwestycji remontowych. Jedną z większych będzie rewitalizacja zabytkowego parku. Te prace będą kosztować ok. 1,5 mln złotych.

- Śmierdzi tak, że jak tędy przechodzę, to aż zbiera mnie na wymioty - opowiada pani Barbara, jedna z pacjentek CTN. - Najgorzej jest w upalne dni, których w tym roku nie brakuje. Wtedy smród jest największy, cuchnie nawet w szpitalu.

Winny temu jest archaiczny system odprowadzania ścieków w pałacu w Mosznej, który ma niewiele wspólnego z ochroną środowiska. Fekalia z pałacowych toalet spływają do szamb i odstojników, które są ze sobą połączone. Część ścieków tam zostaje, ale część przelewa się dalej - prosto do kanału, biegnącego od strony pałacu. I tym kanałem ścieki płyną do zabytkowego parku i przepływają tuż obok Centrum Terapii Nerwic.

- Taki system działa w pałacu od wielu lat (na pewno od l. 70., gdy utworzono CTN; jak było wcześniej, nie wiadomo - przyp. red.). My ponosimy ogromne koszty w związku z odprowadzaniem ścieków w taki sposób - przyznaje Tomasz Ganczarek, prezes spółki Moszna-Zamek, która zarządza zabytkiem. - Zdajemy sobie sprawę, że tak dalej być nie może. Dlatego robimy wszystko, żeby ten system zmodernizować.

Jeszcze kilka lat temu, gdy siedzibą CTN był pałac, smród w tej części parku mało komu przeszkadzał, bo niewiele osób zapuszczało się w te okolice. Po wybudowaniu nowego budynku i wyprowadzeniu szpitala z zamku pacjenci spacerują właśnie przy feralnym kanale. Tym bardziej że powstała przy nim - taki paradoks - ścieżka zdrowia, czyli mnóstwo alejek z urządzeniami do ćwiczeń.

- Ale trzeba mieć końskie zdrowie, żeby wytrzymać spacer w tym smrodzie - ironizują pacjenci.

By doraźnie rozwiązać problem, prezes Ganczarek zarządził, by opróżniać komory pałacowych szamb codziennie, a nawet dwukrotnie w ciągu dnia. Pozwala to uniknąć sytuacji, gdy ścieki przelewają się w dużych ilościach prosto do kanału.

Problem w tym, że w kanale nagromadziło się bardzo dużo osadów. I nawet, gdy nie są tam dostarczane nowe fekalia, to i tak smród się nie zmniejsza.

- Docelowo konieczne jest podłączenie zamku do kanalizacji - tłumaczy prezes. - To jednak kosztowne przedsięwzięcie. Dlatego próbujemy zdobyć zewnętrzną dotację.

Urząd marszałkowski, który jest właścicielem zarówno pałacu, jak i CTN, sprawę zna. Roman Kolek uważa, że system odprowadzania ścieków z pałacu powinien być połączony z oczyszczalnią, która została wybudowana przy CTN. Będzie to kosztować kilkaset tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska