Finał PlusLigi. Zaksa - Resovia 3:0 (25:20, 25:14, 25:18)

Redakcja
Zaksa - Resovia 3:0
Zaksa - Resovia 3:0 Krzysztof Świderski
W pierwszym meczu finału mistrzostw Polski siatkarzy Zaksa Kędzierzyn-Koźle pokonała we własnej hali broniącą tytułu Asseco Resovię Rzeszów 3:0. Drugie spotkanie w piątek (22.04) w kędzierzyńskiej hali Azoty.

W wypełnionej po brzegi hali Azoty kibice zobaczyli starcie dwóch najlepszych ekip rundy zasadniczej (w tym sezonie nie ma klasycznych play offów i o złoto gra pierwszy i drugi zespół tabeli). ZAKSA zdominowała rywalizację ligową. Z 26 meczów wygrała 23, a w 19 nie straciła seta. Zdobyła 69 punktów i o 11 zdystansowała Resovię Rzeszów.

Gospodarze mieli też psychologiczną przewagę, bowiem w rundzie zasadniczej dwa razy byli lepsi od rzeszowian, wygrywając na wyjeździe i u siebie po 3:1. I po czwartkowym meczu ta przewaga jeszcze wzrosła, bowiem kędzierzynianie znów pewnie wygrali.

Tylko początek spotkania należał do gości. Asa posłał Russell Holmes, na blok nadział się Sam Deroo i Resovia wyszła na prowadzenie 7:4. Jednak Zaksa szybko opanowała sytuację. Przede wszystkim dobrze rozgrywała swoje pierwsze akcje, a z biegiem gry coraz bardziej wzmacniała zagrywkę.

Po asie Jurija Gladyra gospodarze uzyskali punktowy kontakt (12:13), a za moment już byli na prowadzeniu. Deroo zablokował bezbłędnego dotąd Bartosza Kurka, za chwilę belgijski przyjmujący wykorzystał kontrę i gospodarze wygrywali 16:14.
Taki obrót wydarzeń wyraźnie usztywnił gości, którzy zaczęli popełniać błędy. Dotknięcia siatki „zaliczyli” Fabian Drzyzga i Thomas Jaeschke i Zaksa wygrywała 22:17. Seta asem zakończył Gladyr.

Przewaga gospodarzy w polu zagrywki była jeszcze wyraźniejsza w drugiej partii, a bohaterem tej odsłony został Dawid Konarski. Były atakujący Resovii najpierw dwa razy „upolował” Krzysztofa Ignaczaka odsyłając go do kwadratu. Za moment plasem oszukał Nikołaja Penczewa. Po kolejnych trzech jego zagrywkach goście nie wyprowadzili ataku, zaś świetna w obronie Zaksa pewnie kontrowała i odskoczyła na 20:10.

Rozbita Resovia nie podjęła już walki. Na początku III partii kolejnym asem popisał się Konarski dając prowadzenie 6:3. Zaksa znakomicie grała w polu, podbijała wiele piłek, wykorzystując je w kontrze. Rzeszowianie seriami popełniali błędy i bardzo szybko wynik brzmiał 15:8.

Z kolei kędzierzynianie, niesieni żywiołowym dopingiem, grali jak natchnieni i wychodziło im niemal wszystko. Po kolejnej wymianie i kontrze Kevina Tillie ich przewaga urosła do 10 oczek (19:9) i wiadomym było, że Zaksa wysoko wygra i tę partię.
Mistrzem Polski zostanie zespół, który wygra trzy mecze. Drugi pojedynek rozegrany zostanie w piątek (22.04) również w hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu (początek o godz. 20.30, transmisja w Polsat Sport). Potem rywalizacja przeniesie się do Rzeszowa na trzecie (26.04) i ewentualnie czwarte (27.04) spotkanie. Jeśli po tych meczach będzie remis, to piąte, decydujące starcie, rozegrane zostanie 1 maja w Kędzierzynie-Koźlu.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Resovia Rzeszów (25:20, 25:14, 25:18)

Zaksa: Toniutti, Czarnowski, Tillie, Konarski, Gladyr, Deroo, Zatorski (libero) – Bociek, Rejno, Semeniuk. Trener Ferdinando De Giorgi.

Resovia: Drzyzga, Paszycki, Achrem, Kurek, Holmes, Jaeschke, Ignaczak (libero) – Tichacek, Penczew, Dryja, Śliwka, Wojtaszek (libero). Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali: Wojciech Maroszek (Żory), Andrzej Kuchna (Katowice). Widzów 3300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska