Final Six Ligi Światowej: Półfinałowa porażka Polaków

Agencja Polska Press
Polacy powalczą teraz o brązowy medal ze Stanami Zjednoczonymi.
Polacy powalczą teraz o brązowy medal ze Stanami Zjednoczonymi. Agencja Polska Press
Reprezentacja Polski nie zagra w finale Ligi Światowej. W półfinale rozgrywek w Rio de Janeiro biało-czerwoni przegrali z Francją 2:3.

Francuzi są rewelacją tegorocznej Ligi Światowej - w drugiej dywizji wygrali wszystkie mecze, łącznie z finałowymi, a później jeszcze pokonali Brazylię - ale mimo wszystko faworyta upatrywano w Polakach, choć zespół Stephane'a Antigi w obu meczach grupowych Final Six nie grał tak dobrze, jak potrafi. Mecz jednak rozpoczął tak, jak spotkania z Włochami i Serbami, bo od prowadzenia 3:0 i 4:1, ale dość szybko je stracił. O ile w dwóch meczach grupowych w pierwszych setach Polacy zdecydowanie dominowali, o tyle w półfinale Francuzi nie pozwolili im uciec na więcej, niż trzy punkty.

Zaraz po drugiej przerwie technicznej Trójkolorowi wyszli na prowadzenie i nie oddali już go do końca. Największa w tym zasługa dobrze znanego w polskiej lidze Antonina Rouziera, który kończył atak za atakiem. Jeszcze w samej końcówce biało-czerwoni zbliżyli się do rywali na punkt (21:22), ale chwilę później Rouzier pozbawił Polaków złudzeń.
W drugiej partii było jeszcze gorzej, choć ostatecznie skończyło się również przegraną tylko dwoma punktami. Francuzi łatwo odskakiwali nawet na pięć punktów, a biało-czerwoni odrabiali straty głównie wtedy, gdy francuska drużyna zaczynała się mylić. Po nieczystym odbiciu piłki przez Yoanna Jaumela było tylko 22:23, ale w następnej akcji Mateusz Mika fatalnie zepsuł zagrywkę, a seta zakończył Earvin Ngapeth.

Początek trzeciego seta nie zapowiadał lepszych humorów polskich kibiców, ale nagle biało-czerwoni się przebudzili z letargu. Decydująca była gra blokiem, która załamała Ngapetha. Przyjmujący francuskiej drużyny w trzecim secie został cztery razy zablokowany, a po każdym jego skutecznym zatrzymaniu przewaga zespołu Antigi rosła. W trzeciej partii lider Trójkolorowych kończył zaledwie co czwarty atak. Polacy wyraźnie odżyli po wygraniu seta i zaczęli grać znacznie lepiej. Wielką siłą w ataku był Kurek, a kolejne udane akcje biało-czerwonych powodowały coraz większą nerwowość u rywali. W ataku nie mylił się tylko grający na co dzień w PGE Skrze Bełchatów Nicolas Marechal, ale to było za mało na Polaków, którzy nie mieli większych problemów z doprowadzeniem do tie-breaka.

W nim jednak Polacy ani razu nie wyszli na prowadzenie. Przy zmianie stron po autowej zagrywce Piotra Nowakowskiego przegrywali 8:10. Dzięki błędom Francuzów doprowadzili do remisu (10:10), ale za chwilę rywale dwukrotnie zablokowali Kurka, który w kolejnej akcji jeszcze przeszedł pod siatką. Francuzi prowadzili trzema punktami, mieli dwie piłki meczowe, ale Polacy się obronili i doprowadzili do gry na przewagi. Niestety, w ostatniej akcji meczu Ngapeth na pojedynczym bloku zatrzymał Kurka i dał Francji niespodziewany awans.
W pierwszym półfinale Serbowie sensacyjnie pokonali 3:2 reprezentację Stanów Zjednoczonych i to oni w niedzielnym finale o godz. 16.30 polskiego czasu zmierzą się z Francuzami. O godz. 14 z kolei rozpocznie się mecz o brązowy medal z udziałem Polaków i Amerykanów.

Polska - Francja 2:3 (23:25, 23:25, 25:19, 25:22, 15:17)
Polska: Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Kurek, Mika, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Konarski, Buszek, Łomacz, Możdżonek. Trener: Stephane Antiga.
Francja: Toniutti, Ngapeth, Le Roux, Rouzier, Kevin Tillie, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Marechal, Jaumel, Sidibe, Clevenot, Lafitte. Trener: Laurent Tillie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska