Pracownicy salonu z klientami i centralą firmy w Dobrodzieniu kontaktują się za pośrednictwem telefonów komórkowych. Rocznie wydają na to po 6 tysięcy złotych. Oprócz telefonu stacjonarnego potrzebny im też faks i internet.
- Ciągle słyszymy, że nie ma warunków technicznych, żeby podłączyć nam numer, że to się nie opłaca - mówi Arnold Skorupa z Salonu Meblowego.
W takiej samej sytuacji jest sąsiednia firma - zakład zajmujący się obróbką metalu.
- Próbowałem coś załatwiać, ale z braku czasu zrezygnowałem. Ciągle jednak jesteśmy zainteresowani telefonem, faksem, internetem. Skorzystalibyśmy z oferty konkurencji, ale tej u nas nie ma - mówi pan Michał, współwłaściciel zakładu.
Na telefon od dwóch lat czeka także inny mieszkaniec Dębskiej Kuźni - Dariusz Garłach.
- Ja już nawet podpisałem umowę, zgodnie z którą miałem dostać numer w ciągu 18 miesięcy. Ten okres minął już ponad rok temu, a telefonu nadal nie mam. Teraz okazuje się, że nie ma możliwości technicznych, a na dodatek również, że TP SA gdzieś zagubiła moją umowę - opowiada zrezygnowany pan Mariusz.
Po naszej interwencji firma wysłała do Dębskiej Kuźni specjalistów.
- Niestety, nadal nie ma warunków technicznych, żeby zrealizować zamówienia na telefony w tej miejscowości. Trzeba tam wybudować lokalną sieć i przyłącza do budynków, a to już inwestycja, która wymaga uzgodnień, pozwoleń, projektu i oceny biznesowej - mówi Maria Piskier, rzecznik Telekomunikacji Polskiej. - Zleciliśmy jednak przygotowanie wstępnego kosztorysu. Decyzja zapadnie jeszcze w styczniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?