Firmy windują koszty - na to strzeleckie urzędy nie były gotowe

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
W Otmicach z powodu wysokich cen powiat wybuduje tylko część chodnika.
W Otmicach z powodu wysokich cen powiat wybuduje tylko część chodnika. Radosław Dimitrow
Gminy i powiat mają problemy z prowadzeniem podstawowych inwestycji. Z miesiąca na miesiąc rosną bowiem koszty remontów dróg oraz budowy chodników i kanalizacji. Sprawia to, że obecnie co najmniej 3 inwestycje w powiecie są opóźnione.

Największe problemy z zamawianiem robót ma obecnie strzeleckie starostwo. W Otmicach powiat chciał budować chodnik i wyremontować pobocze drogi, które jest mocno zniszczone. Założył w budżecie, że inwestycja będzie kosztować 200 tys. złotych. Ku zaskoczeniu urzędników najtańsza oferta opiewała na kwotę aż 322 tys. złotych, czyli o 60 proc. drożej.

- Powtarzaliśmy przetargi, ale ceny nie udało się zbić - mówi Janusz Żyłka, wicestarosta strzelecki, który odpowiada m.in. za inwestycje na drogach. - W związku z tym podjęliśmy decyzję, że w tym roku wybudujemy połowę chodnika, a drugą część zrealizujemy w przyszłym roku.

Podobnie było w Lichyni, gdzie starostwo miało remontować niewielki mostek znajdujący się na drodze powiatowej. Gotowość wykonania remontu zgłosiła zaledwie jedna firma, a jej propozycja okazała się droższa o ponad 300 tys. złotych niż pierwotnie zakładano. Radni powiatu zdecydowali, że dołożą brakujące pieniądze, by nie stracić dotacji, którą starostwo pozyskało w wysokości 500 tys. zł. Gdy zaprosili szefa firmy do podpisania umowy, ten z inwestycji się wycofał bez podania żadnego powodu.

Podwyżki drenują budżety

Starosta strzelecki Józef Swaczyna zauważa, że z powodu szybujących w górę cen, remontowanie i budowa dróg to coraz trudniejsza sprawa.

- Jeszcze kilka lat temu do przetargów stawało po kilkanaście firm, a inwestycje często były o 30 proc. tańsze od wycen projektantów - twierdzi Józef Swaczyna. - Teraz remonty i przebudowy drenują budżet starostwa, przez co możemy wykonać mniej inwestycji.

W Zalesiu Śląskim także jest problem. Z powodu nagłego wzrostu cen gmina Leśnica nie może wybudować kanalizacji.
- Przetarg na tę inwestycję rozpisywaliśmy dwukrotnie, ale w obu przypadkach zgłosiła się tylko jedna firma, która zaproponowała wręcz zaporową cenę - tłumaczy Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy.

Samorządowcy oceniają, że na tę sytuację bez wątpienia wpływ ma kilka czynników. Samorządy są obecnie w trakcie wydawania dużych, unijnych pieniędzy na remonty dróg i firmy mogą przebierać w robotach. Tymbardziej, żę jest środek sezonu budowlanego.
Ponadto, w związku ze zmianą przepisów, przedsiębiorstwa drogowe musiały zwiększyć wynagrodzenie swoim pracownikom i dać im stałe umowy, a nie śmieciówki. Te koszty firmy przerzuciły na samorządy, które na dodatkowe wydatki nie były przygotowane.

Są pieniądze na nowe opolskie obwodnice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska