- Jesteśmy w Unii i musimy się spodziewać zagranicznych ofert, ale to nowe doświadczenie - przyznaje burmistrz Franciszek Fejdych.
Od półtora roku samorządy gminne obowiązują nowe zasady gospodarowania odpadami. Muszą robić otwarte przetargi na zbieranie, wywóz i zagospodarowanie śmieci. W tym roku w części opolskich gmin skończył się roczny lub półtoraroczny okres pierwszych umów.
Nadszedł czas na przeprowadzenie kolejnych przetargów. W Opolu całe miasto do 2017 roku obługiwać będzie Remondis, który nawet nie miał rywala. Za obsługę całego miasta konsorcjum Remondis zarobi prawie 20 mln zł, blisko 3 miliony więcej niż dotychczas.
Ostra walka o rynek przeniosła się do mniejszych miast, gdzie lokalnym spółkom komunalnym coraz trudniej konkurować z prywatnymi podmiotami, a przede wszystkim z bardzo aktywną firmą Komunalnik z Wrocławia, reprezentowaną przez oddział w Nysie.
W lutym w Głubczycach ta firma złożyła najtańszą ofertę, ale urząd ją odrzucił, wytykając błędy w dokumentacji. Dwie pozostałe oferty, w tym spółki miejskiej, były droższe, niż przewidziano w budżecie. Na tej podstawie burmistrz przetarg unieważnił, a usługę zlecił miejskiej firmie z wolnej ręki. Rok wcześniej, też z powodów proceduralnych, Komunalnik został wykluczony z przetargu w Korfantowie.
W Prudniku w listopadzie burmistrz też unieważnił pierwszy przetarg - z powodu braku pieniędzy. Na wywóz śmieci zarezerwowano tu 2 mln zł. Komunalnik chciał ledwie 28 tysięcy więcej, a miejscowa spółka ZUK - 2,5 miliona. Teraz urząd ogłosił drugi przetarg. W Brzegu ciągle jeszcze nie rozstrzygnięto przetargu, w którym Komunalnik zaproponował 2,15 mln, a miejscowa spółka ZHK aż milion więcej. W Lubszy i Łambinowicach Komunalnik był o pół miliona tańszy od konkurencji. Po cichu samorządowcy pytają: dlaczego oni są tacy tani?
Rewelacyjnie tania firma Komunalnik z Nysy przed kilkoma dniami wygrała przetarg na odbiór odpadów z gminy Łambinowice.
- Cenowo są bardzo atrakcyjni - mówi wójt Tomasz Karpiński. - Druga oferta była pół miliona droższa. Dla gminy zamieszkanej przez niecałe 8 tys. ludzi to bardzo dużo. Jestem zadowolony, bo będziemy mogli utrzymać opłatę dla mieszkańców na dotychczasowym poziomie (10 zł segregowane, 13 zł - niesegregowane).
Komunalnik obsługuje Łambinowice od dawna i wójt nie ma do wykonawcy większych zastrzeżeń. W ubiegłym roku gmina zleciła nyskiej firmie administrowanie lokalnym składowiskiem odpadów, bo z powodu zmiany przepisów miejscowy zakład komunalny już tego nie mógł dalej prowadzić.
Składowisko ma zintegrowane pozwolenie do 2017 roku na przyjmowanie tylko wyselekcjonowanego gruzu i popiołu. Nie ma zgody na deponowanie śmieci domowych.
- Nigdy nie stwierdziliśmy, żeby trafiały tam także zmieszane odpady komunalne - mówi Andrzej Mikucki, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej w Łambinowicach. - Mamy w tym miejscu punkt selektywnej zbiórki odpadów. Nasz pracownik jest codziennie na miejscu i widzi, co się tam dzieje. Ale nie mamy kompetencji, żeby kontrolować składowisko.
Prywatna firma może być więc po prostu lepiej zorganizowana, a przez to tańsza niż komunalne spółki. Część włodarzy gmin woli jednak zapłacić więcej, byle mieć wszystko pod własną kontrolą.
- Czekam, aż w znowelizowanej ustawie o czystości znajdzie się zapis pozwalający mi zlecić to zadanie własnej firmie - komentuje jeden z burmistrzów. I może się rozczarować, bo rząd i Ministerstwo Środowiska są przeciwne tym rozwiązaniom.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?