Foczki i morsy z nyskiego. Gdzie się spotykają i dlaczego to robią? [ZDJĘCIA]

„Zimna woda zdrowia doda” głosi polskie przysłowie. Regularne kąpiele w wodzie wpływają korzystnie na ciało i samopoczucie. Przebywanie w zimnej (12-8 st. C) lub lodowatej (poniżej 4 st. C) wodzie ma właściwości hartujące, które pomagają zaadaptować organizm do warunków zimowych.

– Odczuwam pozytywne skutki morsowania. Przede wszystkim jest mi paradoksalnie cieplej. Czuję się lepiej. Odkąd morsuję, nie choruję. Każde wejście do lodowatej wody to uderzenie endorfin – zdradza Bartosz Małłek. – Morsuję od 2016 roku. Przez ostatnie dwa lata regularnie, przynajmniej raz w tygodniu.

Mors Bartosz zaznacza, że wiele osób docenia w lodowatych kąpielach aspekt towarzyski i integracyjny. Niektórzy ludzie lubią łączyć morsowanie z sauną.

– Osobiście łączę morsowanie z bieganiem. Przed wejściem do wody biegam 5 km, aby rozgrzać organizm. Następnie spędzam 5 minut w lodowatej wodzie. Później ponownie rozgrzewam ciało biegiem na trasie 5 km. U mnie ta metoda się sprawdza – dzieli się Małłek swoim przepisem na wzmacnianie organizmu.

Czas pobytu w wodzie należy dostosować do doświadczenia i możliwości każdego człowieka. Jeśli dopiero planujemy rozpocząć przygodę z zimowymi kąpielami, 1-2 minuty spędzone w wodzie będą dobrym rozwiązaniem. Później czas trwania morsowania może być wydłużany.

W powiecie nyskim funkcjonuje kilka grup skupiających morsów i foczki. Bez problemu można znaleźć ich profile lub grupy na facebooku, gdzie ogłaszane są informacje o wspólnych kąpielach i zamieszczane relacje ze spotkań. Zazwyczaj grupowe morsowanie odbywa się w dni wolne od pracy i nauki.

– Morsujemy co tydzień i w święta, najczęściej w Jarnołtówku, ale czasami, jak jest duży mróz i lód, jedziemy do Pokrzywnej – informuje jeden z głuchołaskich morsów, którzy również mają grupę FB. – Chętnych zapraszamy, nie zamykamy się w swoim gronie. Zresztą często mamy zapytania, że ktoś chce spróbować. W naszej grupie jest ponad dwadzieścia osób, a większość stanowią kobiety.

Problemów ze znalezieniem towarzystwa do kąpieli nie powinno być w Nysie. Trudno wskazać stały czas spotkań, ale tamtejsze morsy umawiają się za pośrednictwem grupy „Morsy Nysa” .

– Każdy z nas pracuje. Ja staram się chodzi co drugi dzień. Czasem jesteśmy we dwójkę bądź trójkę, albo większą grupą. Bywa, że jestem po prostu sam – mówi Dominik Komar, założyciel internetowej grupy, mors od 13 lat. – Zaczynałem morsowanie zanim to było modne – dodaje żartobliwie.

Do ulubionych miejsc amatorów lodowatej wody w powiecie nyskim można zaliczyć m.in. Riwierę Nyską, Jezioro Otmuchowskie od Strony Sarnowic, Białą Głuchołaską w Głuchołazach na odcinku powyżej stadionu i przy moście na drodze w kierunku Morowa, Złoty Potok w Jarnołtówku.

Mimo braku śniegu, warunki do morsowania wciąż są dobre. Temperatura powietrza poniżej 0 st. C ma występować co najmniej do końca lutego.