Punkty podopiecznym Piotra Plewni są bowiem bardzo potrzebne. Co prawda przed niespełna dwoma tygodniami rozegrali chyba najlepszy mecz tej jesieni i pewnie pokonali Termalikę Nieciecza 2-0, niemniej jednak wciąż są outsiderami tabeli.
- Mam nadzieje, że ten wynik zbuduje większe morale i będzie coraz lepiej, a jeżeli mielibyśmy grać tak jak w tym pojedynku to nawet zaraz chcielibyśmy grać kolejny - nie krył wówczas Mateusz Czyżycki, który w tym boju otworzył wynik pięknym strzałem zza pola karnego. - Mówiąc jednak poważnie to mamy sporo czasu na przygotowania. Każdy czuje w nogach, to że wcześniej graliśmy co trzy dni i dobrze, że sobie teraz odpoczniemy. Mam nadzieje, że pewne rzeczy dopracujemy i pójdziemy za ciosem - zauważał jeden z liderów środka pola.
Tak czy inaczej ostatni w stawce opolanie do będącej bezpośrednio przed nimi Chojniczanki Chojnice tracą trzy teraz „oczka”. Aczkolwiek tą właśnie ekipę ograli na jej boisku, zatem ewentualna wygrana mogłaby sprawić, że wreszcie opuszczą ostatnią lokatę. Tym bardziej, że team prowadzony obecnie przez Zbigniewa Smółkę gra w tym samym czasie u walczącego o elitę Podbeskidzia Bielsko-Biała.
W dodatku ma mecz rozegrany więcej, wszak w minionej serii niebiesko-czerwoni nie wyszli na boisko gdyż ich spotkanie z Miedzą Legnica zostało odwołane z powodu powołania zawodników obu drużyn do kadr narodowych. W przypadku Odry byli to Martin Adamec (Słowacja U21) i Bartłomiej Wdowik (Polska U20), a u legniczan np. Carlos Heredia zagrał w reprezentacji Dominikany w Lidze Narodów strefy CONCACAF!
Nie grała także i Puszcza Niepołomice, której starcie z GKS-em 1962 Jastrzębie przełożono z tych samych powodów. Podobnie było w przypadku Chrobrego Głogów i Olimpii Grudziądz.
Co ciekawe z tych sześciu ekip, których mecze nie odbyły się w tym ówczesnym, pierwotnym dla nich terminie, połowa z nich jest teraz w strefie spadkowej lub blisko niej. Ba! Dwie kolejne z pięciu najbardziej zagrożonych spotkały się niemalże tydzień temu w Chojnicach i Wigry Suwałki wygrały 3-1.
Niemniej opolan czeka dziś starcie z zawsze niewygodnym dla nich rywalem. Dość napisać, iż z oba zespoły rywalizują czwarty sezon z rzędu na jednym poziomie. W tym czasie mierzyły się o punkty siedem razy i co ciekawe aż do aktualnych zmagań za każdym razem padał remis. Cztery razy 1-1 i dwukrotnie obyło się bez bramek. Dopiero na początku sierpnia rywale się „wyłamali” i wygrali w Opolu 1-0 po gole Jose Embalo. Czas na rewanż dosłownie i w przenośni.
Co ciekawe w piątek zmierzą się jeszcze Miedź Legnica - Sandecja Nowy Sącz i Wigry Suwałki - Stal Mielec.