Choć opolanie aż przez godzinę grali z przewagą jednego zawodnika, po tym, jak w 30. minucie czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Cywka, triumf nad Chrobrym wywalczyli w ogromnych cierpieniach. Przeszkodą nie do sforsowania był dla nich przede wszystkim kapitalnie dysponowany bramkarz głogowian Rafał Leszczyński, mający za sobą nawet jeden występ w seniorskiej reprezentacji Polski (w 2014 roku z Norwegią).
Swoje popisy rozpoczął on już na samym początku rywalizacji, zatrzymując w sytuacji sam na sam Cezarego Sauczka. Później, jeszcze w pierwszej połowie, o jego wielkich możliwościach przekonali się również Miłosz Trojak, Mateusz Marzec czy Mateusz Spychała.
Niewykorzystane okazje w początkowych 45 minutach mogły się na gospodarzach zemścić, gdyby nieco skuteczniejszy był napastnik Chrobrego Mikołaj Lebedyński. Raz w dogodnej sytuacji nie trafił on jednak w piłkę, a później, kiedy już goście grali w dziesiątkę, po dobrze rozegranym rzucie wolnym jego próby dwukrotnie powstrzymał golkiper Odry Mateusz Kuchta.
W drugiej odsłonie grający w osłabieniu zespół z Głogowa ograniczył się już praktycznie tylko do defensywy. Nie znaczy to jednak, że ekipa z Opola tworzyła sobie wtedy sytuację za sytuacją. Wręcz przeciwnie, miała bardzo duże kłopoty, by dojść do klarownej pozycji strzeleckiej.
Z czasem jednak opolanie uczynili to po stałym fragmencie gry. Po wrzutce Krzysztofa Janusa świetnie odnalazł się w polu karnym Mateusz Marzec, ale na drodze do zdobycia gola stanął mu nikt inny jak Leszczyński. Po główce pomocnika miejscowych popisał się on zdecydowanie paradą meczu.
Ta jednak mogła być inna, gdyby w końcówce sędzia nie odgwizdał karnego dla Odry. Leszczyński w tylko znany sobie sposób obronił bowiem wówczas potężną bombę z kilku metrów posłaną przez Arkadiusza Piecha. Chwilę wcześniej jednak jeden z jego kolegów zagrał w "szesnastce" ręką i dlatego też arbiter wrócił do tej sytuacji.
Do decydującej próby po stronie Odry podszedł Janus, który w meczu 1. kolejki z Miedzią Legnica wykorzystał tylko pierwszego z dwóch wykonywanych rzutów karnych. Tym razem jednak nie zawiódł. Kompletnie zmylił niezawodnego wcześniej bramkarza Chrobrego, posyłając piłkę w górną część bramki. Strzał był tak dobry, że nawet gdyby Leszczyński wyczuł kierunek uderzenia, i tak nie miałby szans na skuteczną interwencję.
Po tym trafieniu z serc opolan spadł ogromny kamień i później nie mieli oni już problemów z dowiezieniem prowadzenia do końca.
- Powiedziałem chłopakom w szatni, że ciężką pracą można do wszystkiego dojść i właśnie dzięki tytanicznemu wysiłkowi wyszarpaliśmy trzy punkty w meczu z Chrobrym - podsumował Piotr Plewnia, trener Odry. - Wiedzieliśmy, że rywal wyróżnia się bardzo dobrą organizacją gry w defensywie. Czerwona kartka sprawiła, że gracze z Głogowa jeszcze bardziej się cofnęli i zarazem bronili bardziej zdeterminowani. Mimo że w drugiej połowie przeważnie to my atakowaliśmy, nie było łatwo ich sforsować. Na szczęście do końca się nie poddaliśmy i finalnie dopięliśmy swego.
Odra Opole - Chrobry Głogów 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Janus - 90. (karny).
Odra: Kuchta - Spychała (59. Mikinic), Żemło, Kostrzycki, Maćkowiak (79. Klimek) - Sauczek (59. Nowak), Trojak, Niziołek (68. Wróbel), Marzec, Janus - Czapliński (59. Piech).
Chrobry: Leszczyński - Ziemann, Praznovsky, Bougaidis (90. Turski), Banasiak - Bochnak (76. Dziąbek), Cywka, Kolenc, van der Heijden, Piła (79. Michalczyk) - Lebedyński.
Żółte kartki: Praznovsky, Bougaidis.
Czerwona kartka: Cywka - 30. min.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
