Fortuna 1 Liga. Miłe bolesnego początki. Odra Opole przegrała z GKS-em Jastrzębie

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Mimo udanego początku, po ostatnim gwizdku piłkarze Odry nie mieli się już z czego cieszyć.
Mimo udanego początku, po ostatnim gwizdku piłkarze Odry nie mieli się już z czego cieszyć. Mirosław Szozda
Mimo bardzo szybko strzelonego gola, Odra Opole przegrała na wyjeździe z GKS-em Jastrzębie 1-3.

Do drugiej ligowej konfrontacji w 2019 roku opolanie przystępowali w dobrych nastrojach. Wznowili oni bowiem walkę o punkty wcześniej niż większość zespołów z 1 ligi, ponieważ w środę rozegrali w Suwałkach zaległy wyjazdowy mecz z Wigrami.

Po jego zakończeniu cieszyli się z pierwszego w sezonie zwycięstwa na terenie rywala, choć po raz kolejny nie oszczędzili nerwów swoich kibiców. Pomiędzy 80. a 86. minutą zmarnowali dwubramkową zaliczkę, ale dzięki trafieniu Rafała Niziołka w doliczonym czasie gry ostatecznie triumfowali 3-2.

– Pierwszy mecz po przygotowaniach jest zawsze dużą niewiadomą - mówił Mariusz Rumak, trener Odry. - Wydawało się, że ten mecz kontrolujemy. Przeciwnik nie miał zbyt wielu sytuacji. Zdobyliśmy bramkę, później drugą… A jednak wszystko spod tej kontroli nam się wymknęło. Wigry zdecydowanie przejęły inicjatywę, strzeliły dwa gole, zrobiło się gorąco. Na szczęście, wytrzymaliśmy ciśnienie do samego końca.

Przystępując do spotkania w Jastrzębiu-Zdroju, piłkarze z Opola mogli jednak oczekiwać już trudniejszej przeprawy. A to dlatego, że, w przeciwieństwie do Wigier, tamtejszy GKS jest aktualnie notowany wyżej od Odry. Potyczka rozpoczęła się jednak dla opolskiego zespołu wyśmienicie.

Już po trzech minutach prowadził on bowiem 1-0. Stało się tak po tym, jak Szymon Skrzypczak wygrał pojedynek „jeden na jeden” z bramkarzem gospodarzy Hubertem Gostomskim.

Chwilę później powinno być już 2-0. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa bardzo dobrą okazję bramkową miał Hiszpan Ivan Martin, ale nie zdołał jej wykorzystać. To się szybko zemściło.

Remis na tablicy świetlnej pojawił się bowiem w 18. minucie. Autorem wyrównującego trafienia był Dawid Gojny. Pokonał on golkipera Artura Krysiaka uderzeniem głową.

Potem jednak znów Odra mogła prowadzić, ale kolejną dobrą sytuację zmarnował bohater ostatniego spotkania, czyli Rafał Niziołek. I w konsekwencji miejscowi znowu pokarali naszą drużynę ...

W 35. minucie znakomicie swój oficjalny debiut w barwach GKS-u zanotował Jakub Wróbel, zdobywając gola naprawdę niezwykłej urody. Przed przerwą Krysiaka próbował zaskoczyć jeszcze Kamil Adamek, ale tym razem bramkarz Odry był na posterunku.

Widząc co się dzieje, w przerwie trener Rumak zdecydował się dokonać zmiany napastnika. Nieskutecznego Martina zastąpił pozyskany w zimie Marcin Urynowicz. Roszada ta jednak wiele do gry opolan nie wniosła, którzy przed przerwą nie byli już w stanie realnie zagrozić GKS-owi.

Generalnie w drugiej połowie mecz był mniej atrakcyjny niż w pierwszej, ale kibice zgromadzeni na stadionie w Jastrzębiu Zdroju oglądali jeszcze jedno trafienie. Triumf GKS-u przypieczętował na kwadrans przed końcem Kamil Jadach.

GKS Jastrzębie - Odra Opole 3:1 (2:1)
Bramki: 0-1 Skrzypczak - 3., 1-1 Gojny - 18., 2-1 Wróbel - 35., 3-1 Jadach - 75.
GKS: Gostomski - Kulawik, Wolniewicz, Szymura, Gojny - Jadach, Spychała, Tront, Gancarczyk (57. Skorecki) - Wróbel (66. Jaroszek), Adamek (84. Mazurkiewicz).
Odra: Krysiak - Mikinic, Baranowski, Szota, Brusiło - Błanik (63. Rybicki), Czyżycki, Niziołek, Janus - Martin (46. Urynowicz), Skrzypczak (67. Bonecki).
Żółte kartki: Szymura, Trony - Mikinic, Baranowski, Szota, Bonecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska