Fortuna 1 Liga. Odra Opole - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 [ZDJĘCIA]

Paweł Sładek
Odra Opole przez większość meczu się broniła, zasłużenie przegrywając.
Odra Opole przez większość meczu się broniła, zasłużenie przegrywając. Paweł Sładek
Słaba postawa Odry nie mogła zwiastować niczego innego, niż porażki. Niebiesko-czerwoni przez większość spotkania byli cofnięci, i to "Słonie" najpierw doprowadzili do remisu, a niedługo później wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali.

Słaby mecz Odry. Tak w skrócie można podsumować sobotnie boiskowe wydarzenia przy Oleskiej. Niebiesko-czerwoni przez większość czasu byli cofnięci, a drużyna gości nieustannie napierała, wobec czego kwestią czasu były gole dla popularnych „Słoni”.

Nie zaczęło się jednak tak źle, jak się skończyło. W pierwszych minutach podopieczni Adama Noconia byli wysoko ustawieni, a rywal musiał sobie radzić z pressingiem. Przez większość czasu to Bruk-Bet Termalica był przy piłce, natomiast miejscowi szukali swoich szans w kontratakach.

Pokłosiem pressingu Odry był fatalny błąd w rozegraniu przyjezdnej drużyny. Jeden z pomocników kopnął piłkę w tak nieudolny sposób, że stworzył stuprocentową sytuację Michałowi Bednarskiemu. Napastnik przegrał rywalizację z Tomaszem Loską, ale piłka i tak znalazła się w siatce. Gospodarze mieli bardzo dużo szczęścia, bowiem za graczem Odry biegł Nemanja Tekijaški. Oddany strzał trafił w nogi Loski, następnie w Tekijaškiego, po czym minęła linię bramki.

Oprócz tej sytuacji niebiesko-czerwoni oddali jeszcze jeden, niecelny strzał, a poza tym gra w dużej mierze toczyła się w środkowej części boiska. Co jakiś czas jednak przyjezdni radzili sobie z wyprowadzeniem ataku, głównie w bocznych tercjach boiska. Im dłużej trwał mecz, tym więcej mieli oni okazji do zagrożenia bramce Artura Halucha, który rozegrał bardzo dobry mecz.

Zintensyfikowanie akcji Termalici i coraz głębsze cofnięcie się Odry nie mogły skończyć się inaczej, niż bramkami na poczet zespołu Radoslava Latala. Przełamanie nastąpiło w 60 minucie – dośrodkowanie z prawej strony boiska głową zamienił na bramkę Kacper Karasek, nie dając Haluchowi większych szans na skuteczną interwencję.

Podobnie było 10 minut później, gdy Aretm Polarus również głową, również po dośrodkowaniu z prawej strony, również niekryty posłał piłkę do bramki. Odra nie miała absolutnie nic do powiedzenia, jej gra była nijaka. Zabrakło zawodnika w środku pola, który wziąłby na siebie ciężar rozgrywania, podprowadziłby akcję pod „szesnastkę” rywala.

Dobrą zmianę dał za to Antoni Klimek, który w 96. minucie mógł dorobić się asysty. Skrzydłowy zwiódł defensora, dograł płaską piłkę z okolic narożnika pola karnego, ale jego koledzy delikatnie się spóźnili z dołożeniem nogi. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet gdyby ten gol padł, remis byłby z pewnością krzywdzący dla drużyny gości, którzy zasłużenie wygrali swój trzeci mecz z rzędu.

Odra Opole - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Tekijaški – 19. (samobój), 1:1 Karasek – 60., 1:2 Polarus – 70.
Odra: Haluch - Szrek, Kamiński, Żemło, Tkocz (83. Klimek) - Marzec, Urbańczyk (74. Łabojko), Paprzycki (83. Guzdek), Czapliński, Mikinič (64. Nowak) - Bednarski (74. Klec).
Bruk-Bet Termalica: Loska - Kadlec, Tekijaški, Biedrzycki, Błachewicz (51. Karasek) - Radwański, Dombrowśkyj, Ambrosiewicz (32. Zawijśkyj), Polarus (88. Putiwcew) - Poznar (88. Śpiewak), Mešanović (50. Grabowski).
Żółte kartki: Tkocz - Ambrosiewicz, Kadlec, Mešanović, Tekijaški

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska