Fortuna 1 Liga. Odra Opole - GKS Tychy 3:0 [ZDJĘCIA]

Paweł Sładek
Paweł Sładek
Odra Opole nie dała GKS-owi Tychy żadnych szans.
Odra Opole nie dała GKS-owi Tychy żadnych szans. Paweł Sładek
W spotkaniu 27. kolejki Fortuna 1 Ligi Odra Opole podejmowała GKS Tychy. Mecz zakończył się przekonującym zwycięstwem opolan 3:0.

Tak wysoko Odra Opole jeszcze w tym sezonie nie wygrała. Mało tego, ten mecz był drugim z rzędu, gdy zachowała czyste konto, co również się nie zdarzyło w obecnej kampanii. A to wszystko w akompaniamencie pragmatycznej, momentami nudnej, ale jakże skutecznej postawy podopiecznych Adama Noconia.

- W walce o utrzymanie ważne jest to, żeby nie tracić głupich bramek. Gdy tu przychodziłem, Odra pod tym kątem była najgorsza w lidze. To była przyczyna niemożności zdobywania punktów. Wówczas często zdarzały się błędy własne, natomiast dziś byliśmy zdyscyplinowani. Widać było, że obrona dobrze funkcjonuje i trzeba tę formę podtrzymać – mówi trener Nocoń.

O tym, jak skuteczna była to gra, niech świadczy fakt oddania pierwszego celnego strzału przez GKS w 90. minucie rywalizacji! Poza tym zespół Dariusza Banasika był kompletnie bezzębny. Utrzymywał się przy piłce (60 procent posiadania), starał się zagrozić z dystansu, ale strzały albo były kompletnie niecelne, albo zablokowane.

Zdecydowanie lepiej wyglądała drużyna gospodarzy. Nie imponowała wprawdzie werwa, z jaką opolanie konstruowali akcje ofensywne, natomiast gdy już mieli okazje, piłka najczęściej lądowała w bramce.

Pierwsza taka sytuacja miała miejsce już w 3. minucie. Dośrodkowanie bardzo aktywnego i świetnie spisującego się na skrzydle Macieja Makuszewskiego wykorzystał Dawid Czapliński, czym dodał animuszu swoim kolegom. Poza tym trudno mówić o stuprocentowych szansach niebiesko-czerwonych. Kilkukrotnie starali się zagrozić z bocznej strefy, ale takie rozwiązanie przyniosło skutek tylko raz, na samym początku meczu.

Znacznie lepiej pod tym kątem wyglądała druga połowa. Miejscowi byli przy piłce wprawdzie jeszcze rzadziej niż przed przerwą, ale nadrobili to skutecznością. W 58. minucie Wojciech Kamiński strzelił gola, ale po interwencji VAR decyzja o bramce została anulowana. Nie oznaczało to jednak zaprzestania prób podwyższenia prowadzenia, dzięki czemu dziewięć minut później Makuszewski zdecydował się na krótkie rozegranie rzutu rożnego z Borja Galanem. Hiszpan otrzymał piłkę, a następnie fenomenalnym strzałem z okolic rogu pola karnego umieścił ją w bramce Konrada Jałochy.

Formalności dopełnił Tomas Mikinic dziewięć minut przed zakończeniem podstawowego czasu gry. Słowak wykorzystał dogranie z prawej strony od Jakuba Szreka i – mimo małych trudności – strzelił gola nr trzy dla swojej drużyny.

- Druga połowa była dobrze rozegrana, mądrze. Strzeliliśmy trzy bramki, w tym jedna nie została uznana. Wygraliśmy ten mecz wysoko, ale nie było to łatwe spotkanie. Dużo pracy musieli włożyć zawodnicy, żeby zdjąć klątwę naszego stadionu. Cieszę się, że w końcu wygraliśmy przy Oleskiej – zakończył trener Odry.

Odra Opole - GKS Tychy 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Czapliński - 3., 2:0 Galan - 67., 3:0 Mikinic - 81.
Odra: Haluch - Spychała (71. Szrek), Pingot, M. Kamiński, Pikk - Niziołek, W. Kamiński - Makuszewski (71. Mikinic), Czapliński, Galan - Bednarski
GKS: Jałocha - Połap, Nedić, Tecław, Mańka - Machowski (83. Dzięgielewski), Radecki, Biegański (70. Rumin), Domínguez, Czyżycki (70. Kozina) - Mikita
Żółte kartki: Spychała, Pikk - Czyżycki, Manka, Machowski, Polap
Czerwona kartka: Galan - 90.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska