O losach rywalizacji zadecydowała akcja z 79. minuty. Wtedy to opolanie nie upilnowali w swoim polu karnym rezerwowego Górnika Dawida Tkacza. Ten idealnie złożył się z kolei do strzału głową po dośrodkowaniu z prawej strony boiska i zapewnił swojej drużynie niezwykle ważne trzy punkty.
Przed pierwszym gwizdkiem co prawda to ekipa z Łęcznej również była w lepszym położeniu niż Odra, ale miała nad nią tylko cztery punkty przewagi. To oznaczało ni mniej, ni więcej tyle, że na stadionie przy ulicy Oleskiej odbywała się potyczka o przysłowiowe "sześć oczek".
Zdecydowanie nie dostarczyła ona jednak spodziewanych emocji. Przez większość czasu na murawie wiało nudą. Optyczną przewagę przed przerwą posiadał zespół z Opola, jednak nie przekładało się to na liczbę sytuacji bramkowych. Najbliżej szczęścia był Borja Galan, który na początku meczu ładną indywidualną akcję zakończył uderzeniem tuż obok słupka. O poziomie widowiska najlepiej świadczy fakt, że najbardziej pamiętną sytuacją z pierwszej połowy była trwająca niezwykle długo analiza VAR. Po kilku minutach namysłu i przywołaniu sędziego głównego do monitora, zapadła wtedy decyzja, że Odra nie otrzyma jednak rzutu karnego za rzekome zagranie ręką jednego z przyjezdnych.
W drugiej odsłonie gra była wyrównana, lecz działo się bardzo niewiele. Wspomniana już akcja bramkowa była jedyną groźną sytuacją, jaką Górnik wykreował w całym starciu. Jego defensywa wyglądała jednak na tyle solidnie, że gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na jej sforsowanie. Groźny strzał raz (zaraz po stracie bramki) oddał tylko Mateusz Kamiński, ale piłka po jego główce poszybowała obok słupka.
Zwycięstwo Skry Częstochowa nad Sandecją Nowy Sącz 2:1 w innym spotkaniu 25. kolejki sprawiło, że Odra po porażce z Górnikiem ponownie znalazła się w strefie spadkowej (aktualnie zajmuje 16. miejsce).
Odra Opole - Górnik Łęczna 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Tkacz – 79.
Odra: Haluch - Spychała (79. Szrek), Żemło (20. Kędziora), M. Kamiński, Pingot, Pikk - Mikinic (62. Nowak), W. Kamiński, Niziołek, Galan - Czapliński (79. Makuszewski).
Górnik: Gostomski - Zbozień, Biernat, De Amo, Dziwniel - Kozak, Kryeziu, Łychowydko (46. Pawlik), Szramowski (62. Tkacz), Krykun (70. Gąska) - Podliński (86. Sobol).
Żółte kartki: Mikinic, Spychała, Czapliński, Nowak, Szrek - De Amo, Sobol, Biernat.
Czerwona kartka: Nowak - 90. (dwie żółte).
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?