Fortuna 1 Liga. Odra Opole pokonała Sandecję Nowy Sącz. Zadecydował jeden gol

Wiktor Gumiński
Jakub Moder dzielnie walczył z zawodnikami Sandecji.
Jakub Moder dzielnie walczył z zawodnikami Sandecji. Mirosław Szozda
Odra Opole wygrała z Sandecją Nowy Sącz 1-0 w meczu 2. kolejki Fortuna 1 Ligi. Autorem zwycięskiego trafienia został Mariusz Rybicki.

Po udanej inauguracji rozgrywek 1 ligi, w postaci zwycięstwa u siebie nad GKS-em Tychy 2-1, piłkarze Odry od początku spotkania z Sandecją udowadniali, że zamierzają iść za ciosem. Narzucili spadkowiczowi z ekstraklasy swój styl gry, znacznie częściej operując piłką i konstruując ataki pozycyjne.

Goście z Nowego Sącza skupiali się przed przerwą głównie na wyprowadzaniu kontrataków. Taktyka ta mogła im jednak zaowocować, ponieważ w 23. minucie to oni stworzyli sobie pierwszą stuprocentową sytuację do zdobycia gola. Po błędzie Serafina Szoty, który tym razem występował w środku obrony, piłkę „jak na tacy” otrzymał w polu karnym Mariusz Gabrych i tylko bardzo ofiarne interwencje opolskich obrońców dwukrotnie zapobiegły nieszczęściu.

Ta akcja wyraźnie pobudziła jednak gospodarzy, którzy od tego momentu znacznie częściej zaczęli zagrażać bramce rywali. Próby opolan były na tyle groźne, że golkiper Sandecji Marek Kozioł miał mnóstwo pracy między słupkami. Ze swoich obowiązków wywiązywał się wzorowo. Najpierw zatrzymał w sytuacji „sam na sam” Łukasza Winiarczyka, a następnie, w jednej akcji, odbił piłkę po groźnych strzałach Krzysztofa Janusa i Mariusza Rybickiego.

Konsekwentna gra do przodu w końcu jednak przyniosła Odrze wymierne efekty, i to jeszcze przed przerwą. A dokładnie w 42. minucie, kiedy to Rybicki otrzymał precyzyjne odegranie w „szesnastce” od Jakuba Modera, przełożył sobie piłkę na swoją lepszą, lewą nogę i pięknym strzałem w „okienko” otworzył wynik rywalizacji.

Na tym jednak gracze z Opola absolutnie nie zamierzali poprzestać. Tuż po wznowieniu gry przypuścili wręcz szturm na bramkę Sandecji, regularnie korzystając ze swojej najmocniejszej broni w tym spotkaniu, czyli skrzydeł. Przyjezdni zupełnie nie radzili sobie z dynamicznymi rajdami Janusa i Rybickiego. Po godzinie gry mogli mówić o dużym szczęściu, że wciąż mieli na koncie tylko jednego straconego gola. Zawdzięczali to bowiem głównie nieskuteczności Modera.

Tymczasem niewiele brakowało, aby ten niewykorzystany przez gospodarzy kwadrans na dobicie przeciwnika „odbił im się czkawką”. W 63. minucie, podobnie jak w pierwszej odsłonie, w wybornej sytuacji znalazł się Gabrych, ale będąc samemu na 10. metrze przed bramką Odry posłał piłkę nad poprzeczką.

Wraz z biegiem kolejnych minut opolanie nie byli już tak efektywni jak wcześniej w swoich poczynaniach ofensywnych, co sprawiało, że o trzy punkty musieli drżeć do ostatniego gwizdka. Nie zmienił tego fakt, że od 85. minuty grali w przewadze, po drugiej żółtej kartce dla kapitana gości Dawida Szufryna.

A to dlatego, że tuż przed upływem regulaminowego czasu gry Michał Szromnik popisał się kapitalną paradą po główce jednego z rywali. Golkiper gospodarzy wyciągnął bowiem piłkę zmierzającą idealnie w górny narożnik jego bramki. Ta interwencja okazała się już być na wagę zwycięstwa.

Odra Opole - Sandecja Nowy Sącz 1-0 (1-0)
Bramka: 1-0 Rybicki – 42.
Odra: Szromnik - Brusiło, Baranowski, Szota, Winiarczyk - Janus (65. Mikinic), Habusta, Czyżycki (82. Bonecki), Niziołek, Rybicki - Moder (79. Martin). Trener Mariusz Rumak.
Sandecja: Kozioł - Bucko, Szufryn, Flis - Dudzic (86. Basta), Baran, Małkowski, Flaszka (73. Chmiel), Smoleń (61. Kałahur) - Klichowicz, Gabrych. Trener Tomasz Kafarski.
Żółte kartki: Czyżycki, Mikinic, Niziołek - Klichowicz, Kozioł, Smoleń, Szufryn.
Czerwona kartka: Szufryn - 85.min (dwie żółte).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska