Fortuna 1 liga. Odra Opole z nowym bramkarzem podejmie Miedź Legnica

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Mateusz Kuchta grał w Odrze Opole w sezonie 2017/18.
Mateusz Kuchta grał w Odrze Opole w sezonie 2017/18. Oliwer Kubus
Po 11 dniach ligowe zaległości odrobi dziś Odra Opole. Na stadion przy ul. Oleskiej zawita Miedź Legnica. Początek o godz. 17.30.

Początkowo spotkanie to miało odbyć się 16 listopada w ramach 18. kolejki. Wcześniej jednak przedstawiciele obu klubów złożyli wniosek o przełożenie go z powodu powołania zawodników obu drużyn do reprezentacji narodowych.

W przypadku niebiesko-czerwonych byli to Bartłomiej Wdowik (Polska U20) i Martin Adamec (Słowacja U21), a u legniczan np. Carlos Heredia, który udał się na Dominikanę grać z Lidze Narodów strefy CONCACAF.

Tak czy inaczej taki obrót spraw może przysłużyć się opolanom, którzy podejdą do tego starcia zmotywowani dwiema wygranymi z rzędu. Przed przerwą reprezentacyjną ograli bowiem u siebie Termalikę Nieciecza, a w miniony piątek przełamali swoją niemoc w bojach przeciwko Puszczy Niepołomice. Dopiero przy ósmym podejściu bowiem wreszcie ograli tego rywala. Jakby tego było mało uczynili to na wyjeździe, triumfując 2-1.

- Na pewno nie można powiedzieć o tym meczu, że się „udało”, bo chłopcy wypracowali to na boisku i wielki szacunek za to, tym bardziej w związku z tym jak szybko wrócili do gry po straconej bramce - zauważa ich szkoleniowiec Piotr Plewnia nawiązując do faktu, iż po tym gdy miejscowi zdobyli gola, oni praktycznie w kolejnej akcji wyrównali. - Wnioskując jednak tylko z przebiegu spotkania, to myślę, iż zasłużenie wywalczyliśmy te trzy punkty. Nie ukrywam, że przyjechaliśmy właśnie po to, bo w naszej sytuacji nie ma innej możliwości i wszędzie staramy się tak grać. Nie zawsze się to udaje, ale walczymy cały czas - tłumaczy trener opolan. - Tym samym powolutku wracamy do gry - zapowiada.

Przed jego podopiecznymi jednak niełatwe zadanie. Miedź to spadkowicz z elity i równocześnie jeden z faworytów aktualnych zmagań jej zaplecza. Z drugiej strony drużyna ta opuszczenia szeregów najwyższej klasy rozgrywkowej przeszła prawdziwą rewolucją. Kadrę opuścili tacy gracze jak lider środka Petteri Forsell czy Rafał Augustyniak, Tomislav Bozic, Juan Camara, Sosłan Dżanajew, Borja Fernandez, Łukasz Garguła, Elton Monteiro, Anton Kanibołocky, Fabian Piasecki, Joan Roman, Omar Santana, Łukasz Sapela czy Mateusz Szczepaniak.

Zamiast nich pojawili się tak istotni gracze jak Valerijs Sabala, Nemanja Mijuskovic, Krzysztof Danielewicz, Dawid Kort czy doświadczony golkiper Łukasz Załuska. Do tego zostali niemniej istotni piłkarze, na czele z trójką niezwykle ważnych stranieri: Henrik Ojamaa, Artur Pikk i Marquitos, a ponadto choćby Paweł Zieliński. Co ciekawe brat Piotra rozegrał wszystkie ligowe mecze od początku do końca, a przy tym - mimo iż jest defensorem - to razem z kwartetem innych graczy jest w drużynie najskuteczniejszy, choć fakt faktem, ma na koncie trzy trafienia.

Tak czy inaczej legniczanie grają mocno w kratkę. Ostatnimi czasy potrafiła bez większych problemów pokonać w 15 kolejce liderującego wówczas w stawce Radomiaka Radom, by w miniony piątek dać się łatwo ograć u siebie broniącej się przed spadkiem Sandecji Nowy Sącz. Na wyjazdach też nie spisuje się jakoś nadzwyczajnie, gdyż wywalczyła 11 punktów w 10 meczach. W dodatku teraz przyjdzie im zmierzyć się z drugą domową defensywą w lidze, a takową mogą pochwali się opolanie. W ośmiu takowych pojedynkach stracili wszak tylko sześć goli, choć też i tylko pięć sami zdobyli.

Przed nimi jednak jeszcze dwa mecze w tym roku kalendarzowym u siebie. W niedzielę ugoszczą bowiem zaskakująco mocny jesienią GKS Tychy.

- Zdajemy sobie sprawę, że to nie koniec rundy - nie kryje Plewnia. - Jeszcze dwa mecze przed nami i tak jak te dwa ostatnie wygraliśmy, tak teraz również będziemy walczyć o całą pulę - dodaje.

Tymczasem do opolskiego zespołu dołączył nowy bramkarz, a właściwie to „nowy-stary”. Jest nim bowiem Mateusz Kuchta, który wraca do Odry po blisko 17 miesiącach. Wszak grał w naszej drużynie w sezonie 2017/18.

Transfer spowodowany jest kontuzją Kacpra Rosy, który do niedawna pełnił funkcję pierwszego golkipera, po tym jak… urazu na początku sezonu doświadczył Artur Krysiak. Teraz to on na jednym z treningów doznał oważnej kontuzji, która - jak podaje klub na stronie internetowej - „wyeliminuję go z gry na kilka miesięcy”.

Tym samym też seniorzy niebiesko-czerwonych zostaliby z jednym bramkarzem. W dodatku młodym Kacprem Kołotyło. Stąd decyzja sztabu oraz władz klubu o sprowadzeniu Kuchty, który ostatnio grał głównie w rezerwach Zagłębia Lubin. Teraz 23-latek podpisał kontrakt z Odrą do końca czerwca 2021 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok.

W dodatku klub dokłada wszelkich starań aby był on do dyspozycji sztabu szkoleniowego na mecz z Miedzią.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska