Patrząc na postawę opolan w tym spotkaniu, rezultat końcowy jest zdecydowanie tym, z czego najbardziej powinni się oni cieszyć. W ofensywie bowiem Odra tak naprawdę praktycznie nie istniała.
Ekipa z Opola miała co prawda jedną wyborną sytuację bramkową, ale głównie wynikała ona z prostej pomyłki Tomasza Jodłowca. W pierwszej połowie, dokładnie w 26. minucie, podał on wprost pod nogi Bartosza Guzdka, ale ten z prezentu nie skorzystał i w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Matveia Igonena.
O ile golkiper Podbeskidzia był praktycznie bezrobotny, o tyle bramkarz Odry Artur Haluch odegrał już ważną rolę w tym, że jego zespół wywiózł punkt z Bielska-Biała. Roboty może nie miał od groma, ale w 16. minucie świetnie obronił chytry strzał Krzysztofa Drzazgi. Łącznie musiał sobie poradzić z siedmioma celnymi uderzeniami i uczynił to bez zarzutu (dla porównania, Odra oddała tylko jedną celną, i to zupełnie niegroźną próbę).
Opolanie mieli też dużo szczęścia w 38. minucie. Wtedy to Drzazga już idealnie przymierzył tuż przy słupku, jednak po analizie VAR okazało się, że był wprost na milimetrowym spalonym.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Odra Opole 0:0
Podbeskidzie: Igonen - Bonifacio, Vitelli, Rodríguez, Wypych, Simonsen (81. Milasius) - Drzazga (90. Bernard), Neugebauer (81. Misztal), Jodłowiec, Roman (69. Sitek) - Biliński (81. Celtik).
Odra: Haluch - Spychała, Kamiński, Żemło, Pikk - Mikinic (79. Klimek), Kamiński, Niziołek, Czapliński (90. Kędziora), Nowak - Guzdek (79. Bednarski).
Żółte kartki: Wypych - Czapliński, Spychała.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?