Fortuna 1 Liga. Trener Odry Opole Dietmar Brehmer wyciąga wnioski. „Musimy lepiej reagować po stracie gola” [WYWIAD]

Ulegając Skrze ponieśliście pierwszą porażkę w meczach sparingowych. Mimo to jakieś postawione cele udało się w tym spotkaniu zrealizować?
To był dla nas wartościowy test, ponieważ zagraliśmy na naturalnej, dobrze przygotowanej murawie. Więcej minut otrzymali w nim zawodnicy, którzy w poprzednich sparingach spędzili na boisku nieco mniej minut. Wynik jasno pokazuje, że nie zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, ale też nie wszystko w naszej grze było złe. Stworzyliśmy bowiem kilka sytuacji, lecz byliśmy nieskuteczni. Zabrakło nam też cierpliwości oraz wyrachowania. Musimy też mocno popracować nad tym, by znacznie lepiej reagować, kiedy jako pierwsi tracimy w meczu bramkę. Przeciwko Skrze temu zadaniu nie sprostaliśmy, ale zrobimy wszystko, by w meczach ligowych z ewentualną koniecznością odrabiania strat radzić sobie znacznie lepiej. Mamy jeszcze na to trochę czasu.

Na jakim etapie przygotowań jest obecnie drużyna pod względem fizycznym?
Jeszcze serwujemy zawodnikom dość wysokie obciążenia. Tydzień poprzedzający mecz ze Skrą był tzw. tygodniem uderzeniowym. Teraz powoli będziemy schodzić z obciążeń i zmniejszać objętość treningową, ale piłkarze będą mieli jeszcze trochę fizycznej pracy do wykonania . W kolejnym, sobotnim starciu kontrolnym z Polonią Bytom postaramy się pokazać ze znacznie lepszej strony i udowodnić, że aktualny mikrocykl przyniósł dobre efekty.

Dużo pan wprowadza w zespole nowości w porównaniu do tego, co prezentował on w końcówce rundy jesiennej?
Jeżeli chodzi o taktyczne aspekty, nie zamierzam szczególnie dużo zmieniać. Oczywiście dostrzegłem kilka szczegółów, których realizację widzę nieco inaczej, ale generalnie mocno czerpię z tego, co drużyna pokazała w czterech ostatnich meczach rundy jesiennej. Chcemy to poprzeć bardzo dobrym przepracowaniem zimowego okresu przygotowawczego i pewnie zagwarantować sobie utrzymanie w Fortuna 1 Lidze. Zimą odeszło od nasz sześciu zawodników, ale z wyjątkiem Bartłomieja Wdowika i Martina Adamca nie byli to podstawowi gracze. Zakontraktowaliśmy natomiast czterech nowych, a być może kolejnym będzie wkrótce Witalij Fiedotow. To zawodnik o wysokich umiejętnościach indywidualnych, z którego osobiście jestem bardzo zadowolony. Zobaczymy, jak się potoczą z nim decydujące rozmowy, ale tak czy inaczej liczba przeprowadzonych w klubie zmian nie oznacza dla mnie dużej rotacji kadrowej.

W meczu ze Skrą na prawej pomocy wyróżniał się Tomas Mikinic, którego w ostatnich miesiącach częściej oglądaliśmy jako prawego obrońcę. Teraz już na stałe będzie ustawiany wyżej?
Raczej tak, ponieważ prawą obronę i, przy okazji pozycję młodzieżowca, obsadzają nam obecnie Franciszek Wróblewski i Kacper Tabiś. Tomas najlepiej czuje się na boku pomocy, ewentualnie na „dziesiątce”, ale też jest na tyle uniwersalnym zawodnikiem, że w razie potrzeby może nas wspomóc i w defensywie. Najczęściej jednak będzie wystawiany na skrzydle.

Odra otworzyła się też na zawodników z regionu, o czym świadczy pozyskanie Konrada Kostrzyckiego w Ruchu Zdzieszowice. Od początku ten zawodnik przypadł wam do gustu?
Dobrze prezentował się od pierwszych treningów. Początkowy plan był jednak taki, żeby związać się z nim kontraktem, ale by rundę wiosenną spędził jeszcze w ekipie ze Zdzieszowic. Sytuacja zdrowotna sprawiła jednak, że zabraliśmy Konrada ze sobą na obóz do Grodziska Wielkopolskiego. Tam nas jeszcze dodatkowo do siebie przekonał i sprawił, że postanowiliśmy go wziąć do siebie już teraz. Łącznie z nim w drużynie jest aż pięciu środkowych obrońców, ale liczymy, że będzie ważnym elementem układanki. W pełni zweryfikują go mecze ligowe, ale to gracz, który szybko i sprawnie przyswaja przekazywane mu informacje.

A ma już pan w głowie zarys wyjściowej „jedenastki”?
Pewna koncepcja już w mojej głowie jest, ale jeszcze gracze mają trochę czasu, by mnie przekonać do jej zmiany. Przed nami wciąż dwa sparingi i wiele jednostek treningowych, a nad obsadą paru pozycji cały czas się waham. Droga do pierwszego składu wciąż jest zatem dla wszystkich otwarta.