Choć to opolska ekipa wciąż zamyka 18-zespołową stawkę, mając na koncie zaledwie siedem punktów zdobytych w 12 spotkaniach, ostatnie tygodnie dały jednak jej sympatykom nieco powodów do optymizmu. Najpierw Odra bowiem sensacyjnie wyeliminowała z Pucharu Polski Arkę Gdynia, a półtorej tygodnia później odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo, wygrywając w Chojnicach z Chojniczanką 2-1.
I był to zarazem ostatni oficjalny występ opolan, ponieważ zaplanowane na ubiegły tydzień ich starcie ze Stalą Mielec zostało przełożone na czwartek 24 października, z powodu powołania do reprezentacji Słowacji U-21 dla pomocnika Odry Martina Adamca.
W międzyczasie nasz zespół rozegrał sparingowy bój z GKS-em Tychy, którego jednak nie będzie miło wspominać. Przegrał go bowiem aż 1-6. Trener Piotr Plewnia nie skorzystał jednak w tym meczu z kilku zawodników, zmagających się wówczas z lekkimi urazami. Byli nimi Mateusz Wypych, Dawid Błanik, Krzysztof Janus i Hubert Sobol.
- Zdajemy sobie sprawę, że cały czas musimy dużo pracować, żeby w kolejnych meczach o stawkę potwierdzić dobrą dyspozycję z ostatnich starć ligowych i pucharowych - podkreślał niedawno w rozmowie z nami Plewnia. - Teraz trzeba udowodnić, że w Chojnicach wygraliśmy nie przez przypadek.
Wynik meczu w Suwałkach będzie mieć ogromne znaczenie dla układu dołu tabeli. Gdyby Odra wygrała, zbliży się do zajmujących teraz 16. lokatę, czyli otwierających strefę spadkową, Wigier na dystans zaledwie dwóch punktów. Do bezpiecznego, 15. miejsca opolanie tracą natomiast obecnie siedem „oczek”.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?