Fotoradary na Opolszczyźnie straszą i dają zarobić

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Fotoradar kosztuje 180 tysięcy zł. Zwraca się po 3 miesiącach.
Fotoradar kosztuje 180 tysięcy zł. Zwraca się po 3 miesiącach.
Policja chce zainstalować 33 kolejne maszty przy opolskich drogach.

Kierowcy mówią na nie pogardliwie "śmietniki". Na terenie całej Opolszczyzny stoi już 31 tzw. masztów, w których można zainstalować fotoradary. Do ich obsługi policja ma 4 urządzenia, dwa kolejne fotoradary kupiły dla swoich straży miejskich gminy Olesno i Nysa. Dobry fotoradar kosztuje ok. 180 tys. zł. Zainstalowanie stałego masztu z pełnym wyposażeniem - ok. 30 tys.

- Do już działającej sieci chcemy jeszcze dołączyć 33 nowe maszty, po trzy w każdym powiecie - mówi podinspektor Jarosław Dryszcz z komendy wojewódzkiej. - W ubiegłym roku zrobiliśmy analizę miejsc, w których powinny stanąć. Zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie pieszych na ruchliwych trasach.
Kiedy staną nowe maszty, to zależy od możliwości budżetu państwa i ewentualnej pomocy gmin.
Fotoradar to dla budżetu dobry interes, nie tylko z powodów społecznych.

- Jedno urządzenie ustawiane w różnych miejscach robi miesięcznie średnio 700 - 800 zdjęć samochodu przekraczającego dozwoloną szybkość - mówi podinspektor Dryszcz. - Trudno mi powiedzieć, jaka jest łączna kwota z tych mandatów.
Gdyby nawet policzyć tylko 100 złotych za mandat, to cztery policyjne fotoradary dają budżetowi średnio 280 tysięcy zł miesięcznie. Zwracają się po 3 miesiącach.
- Od marca tego roku mamy przenośny fotoradar - mówi Andrzej Jakubowski ze Straży Miejskiej w Nysie. - W tym czasie urządzenie sfotografowało 1750 wykroczeń. 1100 kierowców zapłaciło już mandaty, średnio po 200 zł.
Wydatek na nyski fotoradar już się zwrócił. Choć, jak przyznaje Andrzej Jakubowski, liczba nakładanych mandatów ostatnio spadła, bo kierowcy zaczęli jeździć ostrożnie.
Straż Miejska w Głuchołazach nie kupuje, ale wynajmuje przenośny fotoradar od prywatnej firmy. Za pierwsze dwie sesje płacili właścicielowi 32 złote od każdego zapłaconego mandatu. Teraz będą wynajmować od innej firmy, płacąc stałą stawkę: tysiąc złotych za dzień pracy. Reszta trafia do budżetu gminy. A w ciągu sześciu dni dotychczasowych kontroli ukarano 446 kierowców z całej Polski.

Najmniej dochodowe okazują się stacjonarne maszty w miejscach dobrze widocznych, choć one całkiem skutecznie mobilizują kierowców do wolniejszej jazdy. Np. fotoradar w Prudniku na ul. Kościuszki w ciągu kilkunastu godzin dyżuru w maszcie fotografuje zaledwie kilkanaście zbyt szybkich pojazdów.
- Ale dla nas najważniejsza jest prewencja - zapewnia kom. Piotr Kulczyk z prudnickiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska