Franciszka Krawca z Jemielnicy zabiło NKWD

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Franciszek Krawiec miał szansę uniknąć śmierci, ale przeszkodził temu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
Franciszek Krawiec miał szansę uniknąć śmierci, ale przeszkodził temu nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Radosław Dimitrow
Pochodził z Jemielnicy. Do obozu pracy w rosyjskim Ostaszkowie trafił tylko dlatego, że był policjantem. Został rozstrzelany na wniosek Stalina, podobnie jak inne ofiary zbrodni katyńskiej.

Franciszek Krawiec urodził się 4 listopada 1898 r. w Jemielnicy jako Franz Krawietz syn Franza. W latach młodości uczył się w miejscowej szkole. Gdy wybuchła I wojna, miał zaledwie 16 lat, więc w pierwszych latach nie został wysłany na front. Niemiecka armia upomniała się o niego w 1917 roku, czyli w momencie gdy był już pełnoletni. Młody Franciszek po wojnie miał wyraźnie propolskie poglądy - zgłosił się do Polskiej Organizacji Wojskowej i brał czynny udział w akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku przekonując, że tutejsze miejscowości powinny przynależeć do Polski.

Po podziale Górnego Sląska, wyjechał na teren polskiego Śląska. W 1922 r. wstąpił do Policji Województwa Ślaskiego. Ukończył kurs dla posterunkowych w Świętochłowicach, a następnie pełnił służbę na posterunkach w Katowicach, Golkowicach i Głogowie, a od 1934 r. w Jastrzębiu. Był cenionym funkcjonariuszem. W tamtych stronach Franciszek Krawiec starał sobie ułożyć także prywatne życie - w 1923 r. ożenił się z Gertrudą z domu Wieczorek.

Gdy wybuchła II wojna światowa i stało się jasne, że Polska nie jest w stanie obronić się przed atakiem Niemiec, Franciszek Krawiec ewakuował się z innymi policjantami w kierunku Krakowa, a następnie dalej na wschód Polski. Funkcjonariusze nie spodziewali się wtedy, że 17 września Polskę zaatakuje drugi agresor - Rosja. Z końcem września 1939 r. Krawiec trafił do niewoli sowieckiej. Wraz z innymi jeńcami został osadzony w obozie pracy dla policjantów w rosyjskim Ostaszkowie. Tam 9 kwietnia 1940 r. został wpisany na listę NKWD oznaczoną numerem 020/4.

Na rozkaz przywódcy związku Radzieckiego Józefa Stalina więźniowie obozu, w tym Franciszek Krawiec, jeszcze tego samego miesiąca zostali rozstrzelani. Egzekucji dokonali funkcjonariusze NKWD w piwnicach więzienia obwodowego w Kalininie (obecnie miejscowość Twer) przy przy ul. Sowietskiej. Zamordowani zostali nie tylko policjanci, ale także polscy funkcjonariusze Korpusu Ochrony Pogranicza, Żandarmerii Wojskowej, Służby Więziennej, oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, a także księża, pracownicy sądów, a nawet straży pożarnej i leśnicy. Wszystkich wrzucono do zbiorowej mogiły w lesie koło Miednoje.
Co ciekawe, Franciszek Krawiec miał szansę uniknąć śmierci, ale przeszkodził temu nieszczęśliwy zbieg okoliczności. O Krawca upomniała się ambasada niemiecka, z racji jego niemieckiego pochodzenia. Świadczy o tym lista polskich jeńców wojennych przekazywanych, którzy trafili do obozu w Juchnowie.

Przy danych Franciszka Krawca jednak wpisano uwagę: „wysłany wcześniej”. Z wewnętrznej, korespondencji obozowej wynika jednak, że Krawiec nie miał być rozstrzelany, a trafić do innego obozu w Juchnowie. Doszło jednak do pomyłki o czym 5 maja 1940 r. pisał zastępca naczelnika obozu w Ostaszkowie major Borysow.

„Na podstawie waszego nakazu nr 016/2 z 5 kwietnia 1940 r.zamiast Krakowczyka Franciszka s. Franciszka urodzonego w roku 1898 (nr kolejny 38 akta śledcze nr 4317) omyłkowo został skierowany Krawiec Franciszek s. Franciszka. Ponieważ na Krakowczyka zlecenie zostało wystawione 10 kwietnia z numerem kolejnym 60. to wymieniony został «etapowany». Odnośnie do Krawca Franciszka, s. Franciszka, to wymieniony nie został z tego powodu wysłany do Obozu Juchnowskiego, o czym informuję.”

Franciszek Krawiec został upamiętniony, wraz z innymi ofiarami zbrodni katyńskiej, na tablicy usytuowanej na fasadzie kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jastrzębiu Zdroju. Tablica powstała w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej z inicjatywy społecznej. Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia odbyła się 16 kwietnia 2010 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska