Fundacja Jednorogów potrzebuje pomocy

Redakcja
- Nie wiem, co teraz  zrobić - mówi bezradnie Kazimierz Jednoróg, dyrektor Fundacji Dom Rodzinnej Pomocy Dzieciom z Porażeniem Mózgowym. - Szukamy sponsorów, którzy pomogą dokończyć budowę.
- Nie wiem, co teraz zrobić - mówi bezradnie Kazimierz Jednoróg, dyrektor Fundacji Dom Rodzinnej Pomocy Dzieciom z Porażeniem Mózgowym. - Szukamy sponsorów, którzy pomogą dokończyć budowę. Krzysztof Świderski
Złodzieje zniszczyli instalację c.o. na budowie ośrodka pomocy niepełnosprawnym dzieciom. Woda zalała obiekt.

Kradzieży dokonano nocą ze środy na czwartek. Złodzieje powyrywali napełnione już wodą miedziane rurki instalacji c.o. Zalany został cały obiekt, od strychu po piwnicę.

- Za miedź dostaną na złomie kilkadziesiąt złotych, ale nasze straty są nieporównywalnie większe - mówi załamany Kazimierz Jednoróg, dyrektor Fundacji Dom Rodzinnej Rehablilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w Opolu. - Zagrożone jest powodzenie całego przedsięwzięcia. Prace stanęły. A jeśli budynek nie będzie gotowy do odbioru technicznego z końcem grudnia, to przyjdzie nam zwracać 270 tysięcy złotych dofinansowania z PFRON.

Dom przy ulicy Szymanowskiego powstaje od listopada 2010 roku. Mieścić się w nim będzie ośrodek wczesnej interwencji dla dzieci niepełnosprawnych i zagrożonych niepełnosprawnością.

Budowa pochłonęła już 3 miliony złotych, a na jej dokończenie potrzeba jeszcze 1,7 miliona. Fundacja, jako organizacja pozarządowa, nie może niestety korzystać z funduszy unijnych. Kierujący nią Teresa i Kazimierz Jednorogowie własnym sumptem zdobywają pieniądze na budowę ośrodka.

- Liczyliśmy każdy grosz, a teraz czeka nas dodatkowo spory wydatek na osuszenie budynku i odbudowę instalacji - mówi Kazimierz Jednoróg. - Apelujemy o pomoc do wszystkich ludzi dobrej woli, bo bez ich wsparcia nie damy rady. Potrzebni są sponsorzy, potrzebna jest też firma, która zgodzi się ochraniać obiekt za niewielkie pieniądze, bo złodzieje mogą przecież wrócić.

Złodzieje nie mają żadnych skrupułów i nie była to niestety pierwsza kradzież na budowie ośrodka dla niepełnosprawnych dzieci.

Niedawno ktoś powycinał spod tynku, kable elektryczne, telefoniczne i sieci komputerowej. - Tego nie da się posztukować, trzeba będzie wymienić 3/4 wszystkich przewodów - mówi Kazimierz Jednoróg. - Koszt odtworzenia takiej instalacji może sięgnąć nawet 117 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska