Fundacja "Prodeste" na skraju przepaści

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
"Prodeste” zajmuje się kompleksową diagnostyką i terapią osób ze spektrum autyzmu. Nie tylko dzieci. Jako jedna z nielicznych w Polsce, fundacja ma pod opieką także dorosłych pacjentów.
"Prodeste” zajmuje się kompleksową diagnostyką i terapią osób ze spektrum autyzmu. Nie tylko dzieci. Jako jedna z nielicznych w Polsce, fundacja ma pod opieką także dorosłych pacjentów. Archiwum fundacji
Znana w całej Polsce opolska fundacja Prodeste zajmuje się diagnostyką i terapią osób ze spektrum autyzmu. Mimo renomy i unikalnej w skali kraju działalności, ma problemy. By przetrwać, potrzebuje 170 tys. zł.

Jak pomóc

Jak pomóc

Kto chciałby wspomóc fundację "Prodeste", a tym samym dzieci i dorosłych z autyzmem, może wpłacać datki na nr: 82 1750 1194 0000 0000 2120 2584. Można także podarować fundacji odpis podatku. Nr KRS fundacji: 0000316914.

Tak jest właściwie każdego roku. Co roku stoimy przed groźbą zamknięcia placówki - mówi zmartwiona Joanna Ławicka, prezes fundacji "Prodeste". - Zawsze się jakoś udawało. Jeśli w jednym miesiącu był dług, przechodził na kolejne, aż w końcu udawało się go spłacić. Nie siedzimy z założonymi rękami, czekając, aż ktoś nam da. Staramy się zdobywać pieniądze, gdzie tylko możemy. Prowadzimy działalność szkoleniową dla pedagogów, psychologów, logopedów czy kuratorów sądowych, piszemy projekty i wnioski, poszukujemy sponsorów. Ale pomysły nam się już powoli kończą, a problemy finansowe nie...

Fundacja "Prodeste" działa od 2008 roku. Choć siedzibę ma w Opolu, prowadzi działalność ogólnopolską, bo wysoka jakość oferowanej terapii i kompleksowa, wielokierunkowa diagnostyka przyciągają do niej ludzi z całego kraju. Wiele ich projektów także ma zasięg ogólnopolski. Pod opieką "Prodeste" jest obecnie dwieście osób.

Fundacja jako jedna z nielicznych w kraju zajmuje się diagnozowaniem maluszków jeszcze zanim skończą 2. rok życia, prowadzi też terapię osób dorosłych. Nie funkcjonuje na zasadach rynkowych.

- Dlatego właśnie powstaliśmy, by prowadzić działalność na wyższym stopniu diagnostyki i terapii. Gdybyśmy osiągnęli przeciętny dla kraju poziom opieki, nasze istnienie straciłoby sens - podkreśla Joanna Ławicka. - Na to nie możemy pozwolić.

Z czego utrzymuje się "Prodeste"?

Jest jednostką pod pieczą oświaty, ale jedyne dotacje, jakie otrzymuje, są na wczesne wspomaganie rozwoju dzieci. Niemal w stu procentach musi finansować się sama. Dlatego rodzice płacą za usługi poradni. - I to niemałe pieniądze - przyznaje prezes. Wizyta terapeutyczna to 80 zł, konsultacyjna - 180 zł. Pełna, wielogodzinna diagnostyka kosztuje ponad tysiąc złotych. Mimo to rocznie brakuje około 170 tysięcy, które "Prodeste" musi znaleźć samo.

- Nie możemy ciągle podnosić cen, bo rodziców na to nie stać - dodaje Joanna Ławicka. - Jeśli już udaje nam się pozyskać sponsorów, to najczęściej na jednorazowe działania typu wakacyjny obóz wędrowny czy - jak ostatnio w grudniu - na koncert charytatywny Czesława Mozila, który zrzekł się honorarium i zagrał w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki. Raz, w ubiegłym roku, sponsor wsparł bezpośrednio poradnię. To było dla nas niezwykle ważne...

Marzeniem fundacji jest sponsor stały, strategiczny, który "załatałby"dziurę w budżecie.

Joanna Ławicka nie ma jednak złudzeń: - Diagnostyka i terapia nie są tak kuszące dla sponsorów jak wielkie wydarzenia kulturalne czy sportowe.

Od dwóch lat "Prodeste" korzysta także z odpisu 1 procenta. Ale nie są to kosmiczne kwoty. Choć w 2014 roku kilkaset osób przekazało odpis z podatku na ten cel, uzbierało się raptem 4,5 tys. zł. Za te pieniądze fundacja kupiła wyposażenie diagnostyczne do jednej z sal. To był pilny zakup, bo poprzednie straciło licencję.

Dla fundacji liczy się każda kwota. Każda dodatkowa złotówka, która pozwoli jej przetrwać kolejny miesiąc bez konieczności obniżania standardów. Bo przecież nie zmienią lokum na gorsze. Jako placówka dla osób specjalnej troski muszą spełniać określone wymogi. Nie będą także zmieniać polityki zatrudniania.

- U nas nie ma wysokiej rotacji kadry i tym się szczycimy. Wiele osób pracuje na etatach od początku naszej działalności. To daje komfort pracy naszym podopiecznym, a nam pewność, że są w dobrych rękach - mówi prezes fundacji, której cały zarząd pracuje non-profit. - Ciągniemy za sobą długi, balansujemy nad przepaścią. I tak naprawdę trochę liczymy na cud...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska