By się to udało opolanie muszą wygrać jeden z dwóch meczów wyjazdowych, które przed nimi. Wcale nie musi być o to tak trudno, bo ich najbliższy przeciwnik to Thunder Lions, który pewnie ograli na inaugurację 55:7.
Jeśli jednak chodzi o to ostatnie spotkanie to były to „złe miłego początki” dla opolan. Goście bowiem szybko zdobyli dwa przyłożenia i do końca pierwszej połowy „Wieże” nie potrafiły odrobić strat. Na szczęście po wyjściu z szatni miejscowi szybko wzięli się do odrabiania strat.
Na pochwały zasługują przede wszystkim Konrad Rodak i Piotr Rakowski. Dzięki nim na przełomie trzeciej i czwartej kwarty opolanie objęli prowadzenie, a potem w pełni kontrolowali grę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?