W przypadku zespołu z Komprachcic przedsezonowe ambicje były dość duże. W poprzednich rozgrywkach niemal do samego końca liczył się on w walce o awans do ekstraklasy, a już na samym finiszu o baraże o krajową elitę. Ostatecznie zajął 3. miejsce, ale przed tym sezonem doszli do drużyny dwaj Mołdawianie: bramkarz Siergiej Burduja i Alexandr Grigorescu.
Była więc nadzieja, że powalczy i może nawet skutecznie o awans, ale już jej nie ma. Po ośmiu kolejkach podopieczni trenera Dariusza Lubczyńskiego mieli bowiem na koncie tylko cztery punkty i żadnego zwycięstwa. Dopiero dwa ostatnie mecze Berland wygrał, na dodatek w bardzo efektownym stylu różnicą aż sześciu goli (z AZS-em Łódź u siebie i Heiro Rzeszów na wyjeździe). Pokonał tym samym dwa inne zespoły z dolnej części tabeli, awansował w niej na 8. miejsce i oddalił od siebie widmo spadku. Do 2 ligi zdegradowany bowiem będzie tylko jeden zespół.
- Nie wyszła nam pierwsza część sezonu - mówi trener Lubczyński. - Potencjał naszej drużyny jest jednak taki, że powinniśmy zajmować miejsce w górnej połowie tabeli. Czołowe zespoły już nam poważnie odskoczyły, ale wierzę że w drugiej rundzie będziemy już znacznie lepiej punktować, wygramy więcej spotkań i przeskoczymy kilka lokat w tabeli.
Zespół z Brzegu to beniaminek i po nim trudno się było spodziewać jakichś oszałamiających wyników w nowej dla niego rzeczywistości. Sytuacja wygląda jednak źle. Gredar nie wygrał żadnego z 10 rozegranych meczów i z czterema punktami na koncie zajmuje ostatnie 11. miejsce oznaczające degradację do 2 ligi.
- Dobrze, że nie mamy dużych strat do zespołów bezpośrednio nas wyprzedzających, bo wynoszą one tylko dwa i trzy punkty - analizuje zawodnik Gredaru Tomasz Jaworski. - Wszystko jest do odrobienia. Tym bardziej, że gramy coraz lepiej. Potwierdzeniem był choćby nasz mecz w ostatnią niedzielę w Tychach z GKS-em, który zremisowaliśmy 6-6, choć tak naprawdę powinniśmy wygrać.
Dla brzeskiej drużyny szczególnie ważny będzie początek rundy rewanżowej. Rozpocznie się ona 7 stycznia, a w dwóch pierwszych meczach zawodnicy Gredaru zagrają z będącymi przed nimi w tabeli z niewielką przewagą zespołami: AZS-u Łódź (na wyjeździe) i Heiro Rzeszów (u siebie). To będą kluczowe spotkania. Porażki w tych spotkaniach do minimum ograniczą szanse beniaminka na utrzymanie. Tak naprawdę brzeżanom potrzeba w tych spotkaniach zwycięstw. Remisy to będzie mało, bo w pierwszej rundzie z tymi rywalami Gredar przegrał.
- Dla nas zderzenie z 1 ligą było dość trudne - przyznaje Jaworski. - Tym bardziej, że w wielu spotkaniach nie mogliśmy wystąpić w optymalnym składzie. Musimy zrobić wszystko, żeby się utrzymać w 1 lidze. Tym bardziej, że u nas w Brzegu jest duże zapotrzebowanie na piłkę halową. Każdy mecz ogląda w naszej hali wielu widzów. Trybuny są praktycznie pełne i warto wykorzystać tak sprzyjający klimat.
Również mecze Berladu w Komprachcicach cieszą się dużym powodzeniem.
- Długo kazaliśmy czekać naszym kibicom na zwycięstwa - mówi menadżer komprachcickiej drużyny Grzegorz Lachowicz. - Ten sezon nie będzie tak udany jak poprzedni, ale nie znaczy to, że nie mamy o co grać. W rundzie rewanżowej szybko chcemy sobie zapewnić utrzymanie, a ogólnie wygrać jak najwięcej spotkań. Realnie stać nas na zdobycie w niej 20 punktów czyli dwukrotnie więcej niż do tej pory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?