Parskanie koni i ich niepokój minęły, gdy master Roman Piwko krzyknął - hola na lisa! Wówczas Marcin Biały ze Stadniny Koni Sportowych "Husaria" Skorogoszcz, który w tym roku z przypiętą do ramienia rudą kitą był "lisem", ruszył przed siebie. Za nim galopem popędzili uczestnicy polowania.
Po kilkunastu minutach morderczego pościgu, pełnego gwałtownych zmian sytuacji i pokazów zwrotności koni, kitę z ramienia lisa zerwał Arkadiusz Piekarski reprezentujący stajnię "Kalinówka" z Dąbrówki Łubniańskiej.
Po przerwie miały odbyć się zawody potęgi skoku i konkurs skoków przez przeszkody. Niestety. Nagła zamiana pogody i gwałtowny spadek temperatury wyziębiły konie, które nie były w stanie stanąć do konkursów.
Spadł również ulewny deszcz z gradem, który rozmył teren parkuru. W związku z tym organizatorzy zdecydowali się na coś, co jeszcze nie towarzyszyło podobnym imprezom. Zaproponowano jeźdźcom rozegranie konkursu skoków. Pomysł został przyjęty ze śmiechem i już po chwili na starcie stanął pierwszy zawodnik.
W strugach deszczu pierwszy ruszył na trasę toru przeszkód Rafał Glatki ze Stadniny Koni "Popielów". Potem ruszyli pozostali z 11 zgłoszonych zawodników. Najszybciej i najsprawniej tor pokonał Jan Pospiszyl z Błotnicy Strzeleckiej i on też otrzymał puchar wójta gminy Łubniany.