Zaliczkę za grudzień, w wysokości zaliczki należnej za listopad, uiszcza się w terminie do 20 grudnia, czyli w grudniu płacimy podatek razy dwa, co irytuje przedsiębiorców.
Zobacz: Będzie można dochodzić roszczeń w postępowaniu grupowym
Wszystko miało się jednak zmienić od 2010 r. Nieszczęsna grudniowa zaliczka na podatek miała być płatna w terminie do 20 stycznia następnego roku podatkowego. Jej wysokość byłaby ustalana na podstawie rzeczywistego osiągniętego dochodu w grudniu.
Podobnie sytuacja wygląda w podatku dochodowym od osób prawnych. Także w tym przypadku, zgodnie z planowanymi zmianami, które miały wejść w życie od 2010 r., ostatnia zaliczka miała zostać przesunięta do 20 dnia pierwszego miesiąca następnego roku podatkowego.
Było, ale się zmyło. Te korzystne dla podatników przepisy zostaną jednak odwleczone w czasie. A wszystko to w celu ratowania budżetu państwa.
Dzięki przesunięciu o dwa lata terminu wejścia w życie przepisów, spodziewany ubytek dochodów budżetowych szacowany na 2 mld zł, będzie miał wpływ na budżet dopiero w roku 2012.
Zobacz: **Lekarze i prawnicy będą mieli kasy fiskalne?**
Senat niestety opowiedział się za przesunięciem o dwa lata wejścia tych przepisów w życie, tym samym zostajemy przy starych zasadach. Wszyscy fachowcy dookoła mówią, że zmiany w prawie podatkowym, a w szczególności odbieranie podatnikom zapisanych już w ustawie preferencji, wywołuje stan niepewności wśród przedsiębiorców, co z kolei wpływa na ich długofalowe planowanie działalności.
Ale kogo to obchodzi? Może tylko przedsiębiorców. Ostatnia nadzieja została w prezydencie, który może podpisać albo i nie podpisać tej ustawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?