Gdy wrzody nie dają żyć

Redakcja
Choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy jest przyczyną cierpienia milionów ludzi na całym świecie. Musi być leczona.

Ocenia się, że w Polsce dotknęła ona co dziesiątą osobę, najczęściej - między 20. a 50. rokiem życia. Przez wiele lat uważano, iż do powstawania wrzodów przyczynia się złe odżywianie, m.in. spożywanie pikantnych potraw oraz życie w nieustannym stresie. Z tego drugiego powodu określano więc je nierzadko mianem choroby dyrektorów. W ostatnim czasie teoria ta jednak została podważona.

- Na pojawienie się wrzodów w większości przypadków ma wpływ bakteria o nazwie Helicobacter pylori - tłumaczy dr Andrzej Struzik, ordynator oddziału wewnętrznego szpitala w Głuchołazach. - Szacuje się, że jest nią zakażonych co najmniej 70 procent Polaków. Poza tym na wystąpienie wrzodów mogą mieć wpływ inne czynniki: nadmierne picie kawy i palenie tytoniu. Nikotyna zmniejsza wydzielanie soku trzustkowego, który jest pożyteczny, bo zobojętnia kwaśną treść żołądkową, a jak go brakuje, to ten proces zostaje zaburzony, w efekcie czego może dojść do powstania nadżerek i stanów zapalnych błony śluzowej żołądka. W dalszym ciągu podtrzymuje się też teorię o tzw. wrzodach stresowych. Mechanizm ich powstawania jest prosty: w wyniku stresu następuje skurcz naczyń krwionośnych w obrębie błony śluzowej żołądka, a to z kolei powoduje spadek jej odporności.
Wystąpieniu wrzodów może również sprzyjać niekontrolowane zażywanie leków niesterydowych przeciwzapalnych: aspiryny, voltarenu, majamilu, ibupromu oraz innych leków zażywanych przy bólach korzonkowych i stawowych.

Wrzód to inaczej ubytek lub ranka powstała w ścianie żołądka bądź dwunastnicy. Wrzody tego drugiego narządu wykrywane są znacznie częściej niż wrzody żołądka. Te ostatnie mają inny przebieg i inny charakter. Wrzód żołądka może się okazać np. nowotworem. Dlatego musi on być stale kontrolowany, a najlepiej służą temu badania za pomocą gastroskopu.
Chociaż bakteria Helicobacter pylori jest obecna w przewodzie pokarmowym u tak wielu ludzi, to wcale nie oznacza, że każdy z nich zachoruje na wrzody. Podobno zależy to od predyspozycji zakażonego i odporności jego organizmu, pewnego szczególnego typu osobowości (chorują np. osoby z nieunormowanym życiem, przeżywający ciągłą nerwówkę, nieustannie pobudzeni, nie umiejący odreagować stresu, ludzie określani mianem introwertyków) oraz - od innych czynników, które nie zostały jeszcze zidentyfikowane. Choć pojawiła się np. teoria, że na wrzody narażeni są również posiadacze grupy krwi O, co potwierdziło niejedno zachorowanie tych osób.
Nie wiadomo też, w jaki sposób dochodzi do zakażenia bakterią. Zdaniem naukowców prawdopodobnie przenosi się ona bezpośrednio z człowieka na człowieka np. w czasie pocałunku (bo odkryto ją m.in. w ślinie zakażonych) lub przez zanieczyszczoną żywność i wodę.

- Wrzody należy obowiązkowo leczyć nie tylko dlatego, że są one bardzo uciążliwe dla chorego - podkreśla dr Struzik. - Pozostawienie ich samym sobie mogłoby bowiem grozić poważnymi konsekwencjami np. krwotokiem z przewodu pokarmowego. Na szczęście, dzięki lekom nowej generacji walka z wrzodami jest obecnie o wiele łatwiejsza niż kiedyś. Mniej jest na przykład z ich powodu hospitalizacji, a resekcje żołądka są obecnie rzadkością. Mniej jest nawrotów tej choroby i ostrych jej faz. Dostępne specyfiki na to schorzenie potrafią zahamować wydzielanie soków na różnych etapach i każdemu choremu można coś bez trudu dobrać.
W trakcie wykonywania gastroskopii lekarz może jednocześnie wykonać tzw. test urazowy, czyli pobrać wycinek, aby stwierdzić, czy w żołądku jest obecna bakteria Helicobacter pylori. Wynik jest gotowy w ciągu 15 minut. Bakterię wykrywa się też inną metodą - przez pobranie krwi od pacjenta, a specjalizują się w tym stacje sanepidu. Za taki test trzeba jednak zapłacić ok. 50 zł, fundusz zdrowia go nie refunduje.
- W razie stwierdzenia obecności tej bakterii, wprowadza się u chorego leczenie jednocześnie dwoma antybiotykami oraz dodaje do tego lek zmniejszający wydzielanie kwasu żołądkowego - wyjaśnia pan ordynator. - Wrzody są wyleczalne, choć może to trochę potrwać.
OBJAWY WSKAZUJĄCE NA CHOROBĘ WRZODOWĄ:
- występowanie tzw. bóli głodowych rano, gdy jest się na czczo, ponieważ wtedy wydziela się kwas solny przez śluzówkę żołądka lub np. w godzinę po jedzeniu, bo przyjmowany posiłek neutralizuje w pewnym momencie ten kwas i usuwa ból, ale potem składniki tego posiłku ponownie stymulują wydzielanie kwasu
- bóle w środku nocy (kiedy żołądek jest pusty)
- utrzymywanie się bóli przez kilka dni lub tygodni
- uczucie nadkwasoty, zgaga
- nudności, wymioty
- osłabiony apetyt
- wzdęcia
- odbijanie.

OBJAWY CHOROBY WRZODOWEJ ZALICZANE DO GROŹNYCH:
- nagły, ostry (przeszywający) i utrzymujący się ból brzucha
- krwiste lub smoliste stolce
- wymioty krwią lub treścią przypominającą fusy od kawy.
Mogą one być oznaką:
- perforacji przewodu pokarmowego - wrzód przedziurawia żołądek lub dwunastnicę
- krwawienia - kwas solny i pepsyna uszkadzają naczynia krwionośne
- zwężenia odźwiernika - wrzód i zmiany zapalne blokują drogę pokarmowi, który nie może opuścić żołądka.

CZEGO WRZODY NIE LUBIĄ:
- potraw smażonych, ciężkostrawnych z dużą ilością tłuszczu, silnie wędzonych wędlin, konserw
- mocnych wywarów warzywnych, bulionu, rosołu, wszelkich przypraw
- razowego chleba, słodyczy, jabłek, grzybów
- potraw i napojów wzdymających: gotowanej kapusty, grochu, fasoli, gazowanej wody mineralnej
- mocnej herbaty, kawy, alkoholu.

Co można spożywać w okresie nasilenia objawów:
- chude gotowane mięso, szynkę, polędwicę
- ryby, jajka
- duszone warzywa, ziemniaki, szpinak
- napoje z soków, kawę zbożową lub herbatę z mlekiem
- jogurty, biszkopty, niekwaśny twaróg, owsiankę, kasze gryczaną i jaglaną.
Uwaga: W ramach leczenia naturalnego warto pić: wywar z siemienia lnianego, podbiału i żywokostu, które chronią śluzówkę żołądka i neutralizują wpływ kwasu solnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska