"Gdyby ludzie wcześniej wkurzyli się na polityków, teraz bylibyśmy lepiej przygotowani na pandemię"

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
Fot. Pixabay
- Politycy wszystko mieli gdzieś, zajmowali się sobą. A my byliśmy bierni i teraz płacimy za to cenę. Nie potrzeba nam rewolucji, ale do polityki powinni wejść efektywni i uczciwi rzemieślnicy, a nie aktorzy, którzy nie potrafią administrować - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press włoski pisarz i aktywista społeczny Jacopo Fo.

Kilka lat temu napisał Pan książkę pod tytułem „Dlaczego Szwajcarzy są inteligentniejsi?”. Czy po wybuchu pandemii koronawirusa dalej uważa Pan, że ten naród radzi sobie lepiej niż inne?
Tak, powiem nawet, że jestem o tym przekonany dużo bardziej niż wcześniej. Proszę zwrócić uwagę choćby na system, w jakim zaczęto w Szwajcarii pomagać firmom zmagającym się z kryzysem. Wystarczyło rano iść do banku i wypełnić wniosek, a już po południu środki od państwa trafiały na konto. Nie wiem jak jest w Polsce, ale we Włoszech taki poziom sprawności i efektywności działania państwa jest w ogóle nieznany. Poza tym Szwajcarzy doskonale poradzili sobie również z medycznego punktu widzenia.

Bez przesady, zostali zaskoczeni rozwojem pandemii tak jak inni.
Nie usiłuję nikogo przekonywać, że Szwajcarzy dokonali jakiegoś cudu. Tytuł książki, o której pan wspominał oryginalnie miał brzmieć „Dlaczego Szwajcarzy są inteligentniejsi od Włochów?”, ale wydawnictwo niestety nie wyraziło na to zgody. Natomiast historia jasno wskazuje, że w Europie nie ma drugiego narodu, który w takim stopniu trzymałby się z dala od wojen, czy stworzył tak efektywny system demokratyczny.

Mimo wszystko Szwajcarzy, tak jak wszyscy w Europie, stali w długich kolejkach do supermarketów, w telewizji było widać puste półki po wyprzedaniu artykułów pierwszej potrzeby.
Szwajcaria nie jest ideałem. Ale w porównaniu do Włochów jak społeczeństwo byli i są inteligentniejsi.

No dobrze, w jaki sposób Włosi zawinili przed lub w czasie pandemii koronawirusa? Czy Pan został osobiście poszkodowany?
Mieszkam w Umbrii. To region w centralnych Włoszech, które ucierpiały zdecydowanie mniej niż północ kraju. Stworzyłem tu Wolny Uniwersytet Alcatraz, gdzie prowadzę zajęcia ze sztuki. Mamy tu także 25 pokojów gościnnych i restaurację. Teraz oczywiście nikt do nie przyjeżdża, więc w tym sensie poniosłem straty.

Czyja to wina?
Na pewno nie obecnego rządu. To raczej konsekwencja zaniechań z poprzednich dziesięcioleci. Włoski system służby zdrowia jest niewydolny, a publiczne pieniądze od dawna były zwyczajnie marnowane. Zamiast mądrze oszczędzać cięto koszty ograniczając kolejne usługi. Zaczęło się w Piemoncie za czasów administracji Partii Demokratycznej. Potem to samo zrobiono w Wenecji Euganejskiej i Dolinie Aosty rządzonych przez prawicę oraz w Lacjum zarządzonym przez lewicę. W tych czterech regionach zmieniono system służby zdrowia ograniczając zakup lekarstw o kilkadziesiąt procent. Tymczasem rok temu Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła z inicjatywy Włoch, a konkretnie Ruchu Pięciu Gwiazd i ówczesnej minister zdrowia Giulii Grillo rezolucję dotyczącą przejrzystości rynku farmaceutycznego. Miało to na celu uzdrowienie sytuacji nie tylko u nas, ale w całej Europie. Niestety rząd upadł i plany zostały na papierze. A przecież gdyby cała Europa kupo-wała leki razem, to wspólnie udałoby się nam obniżyć ceny. Lekarstwa mogłyby być po prostu tańsze i to na długo przed wybuchem pandemii.

Wtedy koronawirus aż tak mocno nie uderzyłby we Włochy?
Może nie byłoby aż tak źle. We Włoszech głównym źródłem zakażeń i rozwoju epidemii stały się szpitale oraz domy starości i opieki społecznej, co samo w sobie jest absurdalne. Do tego dochodzi brak digitalizacji, czyli staroświecki system działania włoskiej służby zdrowia. Tak naprawdę w kwietniu dalej nie wiedzieliśmy ile osób zmarło z powodu koronawirusa.

Bardzo podobnie można opisać sytuację w Polsce. Może po prostu wszystkie państwa ze swoimi elitami politycznymi na czele po prostu zawiodły i nie zdały testu, które zafundował im koronawirus?
Większość państw ma teraz bardzo poważne problemy, ponieważ nie wierzyły i nie przygotowały się na zapowiadaną od dawna przez naukowców, czy nawet przez Billa Gatesa, światową pandemię. Prawda jest taka, że mieli to gdzieś, bo woleli zajmować się sobą.

Mówił Pan niedawno, że wszyscy zostaliśmy skazani na dwa miesiące domowego więzienia i jest to wyrok za nasze własne błędy. W Pańskiej teorii koronawirus to kara. Za co?
To kara dla społeczeństw i narodów za to, że nie były w stanie wysłać odpowiedniego sygnału do swoich rządów. Nie zmusiliśmy polityków, by zajęli się naszymi sprawami w sposób uczciwy i skuteczny. O problemach w służbie zdrowia w poszczególnych państwach mówi się przecież od lat. Nic z tym nie zrobiliśmy. Prawda jest taka, że jesteśmy strasznie bierni. Gdy ktoś wrzuca do sieci wideo ze śmiesznymi kotkami, to ludzie to oglądają, lajkują i podają dalej. Gdy ja wrzucam swój apel, Włosi na to gwiżdżą. Społeczeństwo wcale nie chce żyć lepiej, tylko akceptuje bieżącą sytuację, pochyla głowę, a potem cierpi w takich okolicznościach, jak te związane z koronawirusem. Ludzie muszą zacząć wierzyć, że polityka ma sens i muszą się w nią oddolnie zaangażować. Obecny system we Włoszech po prostu nie działa.

Na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieścił Pan film, w którym stwierdza Pan, że społeczeństwa „nie wkurzyły się w wystarczającym stopniu”. To brzmi jak apel o rewolucję.
Nie, nie potrzeba nam rewolucji. Brakuje nam po prostu uczciwych rzemieślników zajmujących się polityką. Politycy powinni być skutecznymi rzemieślnikami, a nie aktorami.

Czym ci rzemieślnicy powinni się zajmować? Mówi się, że pandemia koronawirusa to szansa na dostrzeżenie w jak znacznym stopniu obecność człowieka szkodzi naturze i klimatowi. Pod nieobecność turystów w Wenecji w kanałach woda jest czystsza, pojawiły się w niej ryby, u wybrzeży Sardynii zaobserwowano delfiny.
Takich przykładów można podać dużo więcej. Mieszkańcy Mediolanu po raz pierwszy od bardzo dawno mogą dostrzec z miasta Alpy. Północne Włochy są bardzo zanieczyszczone, ludzie od dawna cierpią tu na choroby płuc, zresztą także dlatego właśnie ten region tak bardzo ucierpiał z powodu koronawirusa. W całych Włoszech z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera rocznie około 75 tysięcy ludzi. Nikt nic z tym nie robi. Napisałem o tym kilka tekstów i bardzo niewiele osób było nimi zainteresowanych. To naprawdę wstyd, więc liczę na to, że teraz ludzie się opamiętają. We Włoszech zdecydowanie za dużo jeździmy samochodami. Mamy jedną z najdłuższych linii brzegowych i dużo portów, których w ogóle nie używamy. Za mało jeździmy koleją. Jeśli nie zmienimy naszego postępowania, to nie uda nam się wyjść z kryzysu ekonomicznego.

Mówi Pan o rozwiązaniach, które mogą wprowadzić Włochy. Nie ma Pan żadnych oczekiwań wobec Unii Europejskiej?
Unia w marcu poluzowała politykę pieniężną, państwa członkowskie mogą zadłużać się powyżej dotychczasowych limitów, aby ratować swoje gospodarki. Dla Włoch to sprawa życia lub śmierci. Nasz dług publiczny jest gigantyczny, gdyby nie ta decyzja, kraj by zbankrutował. Niestety wielkie kwoty z UE dalej przechodzą nam koło nosa, ponieważ politycy nie potrafią dobrze administrować. Są regiony, które prawie w ogóle nie korzystają z naszej obecności w Unii Europejskiej.

Czyli bez Unii Europejskiej byłoby gorzej.
Unia też musi się zmienić. To absurd, że na jej terytorium istnieją quasi raje podatkowe. Także z tego powodu Włochy tracą rocznie mnóstwo pieniędzy. Dużo firm rejestruje swoją działalność w Belgii, czy Holandii po to, by płacić niższe podatki. Dobrym przykładem jest FCA (spółka powstała z połączenia włoskiego Fiata i amerykańskiego Chryslera w 2014 roku – przyp.red.), która nie płaci podatków we Włoszech. Potrzebujemy Unii Europejskiej, ale powinno być w niej mniej biurokracji i mniej absurdów. Dlaczego pozwala się na produkcję fałszywej mozzarelli, która nie ma nic wspólnego z Włochami? Dlaczego do Włoch importuje się świnie ze wschodu, z których potem wytwarzana jest niby włoska szynka parmeńska? Musimy z tym skończyć.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Gdyby ludzie wcześniej wkurzyli się na polityków, teraz bylibyśmy lepiej przygotowani na pandemię" - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska