Zestrzeleni lotnicy są godnie upamiętnieni w Oleśnie: I Liceum Ogólnokształcące nosi imię Lotników Polskich, a na cmentarzu komunalnym stoi ogromny pomnik w kształcie otwartych czasz spadochronów.
Wiemy, że załogę polskiego samolotu „Karaś” z 22. Eskadry Bombowej 2. Pułku Lotniczego tworzyli: kapral Stanisław Kapturkiewicz, podporucznik Władysław Żupnik, podporucznik Józef Jeleń.
Do dzisiaj jednak nie wiadomo, gdzie dokładnie zostali zestrzeleni.
- Kolejny wrzesień a my wciąż poszukujemy miejsca w okolicach Olesna, gdzie zginęła załoga „Karasia” - mówi Roch Antkowiak ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Oleskiej. - Mają w Oleśnie swój pomnik dłuta Adama Chyrka, ich imię nosi Liceum Ogólnokształcące. Teraz chcielibyśmy wbić krzyż w miejscu, gdzie zostali zestrzeleni.
Marek Koloch, historyk z I LO w Oleśnie, ustalił, że samolot runął prawdopodobnie obok nasypu kolejowego między Wojciechowem a Starym Olesnem.
- Teren został natychmiast ogrodzony, a niemieckie oddziały przeczesywały okolice i zbierały szczątki samolotu - mówi Marek Koloch.
Można usunąć wrak, nie ma jednak możliwości, żeby po katastrofie lotniczej wyzbierać wszystkie szczątki samolotu, a do dzisiaj nie znaleziono pod Wojciechowem ani kawałka blachy, śruby czy nitu.
- Może miejsca, gdzie spadł „Karaś”, nigdy nie znajdziemy, może to była propaganda, może ciała przywieziono nie wiadomo skąd - zastanawia się Roch Antkowiak.
Pasjonaci historii często przeszukują miejsca bitew i katastrof detektorami metalu.
- Takie poszukiwania miały być prowadzone także Wojciechowie, ale obecnie wszyscy poszukiwacze są w okolicach Wałbrzycha, gdzie chcą odnaleźć pociąg ze złotem - dodaje Roch Antkowiak.
Zestrzelenie polskich lotników nad Olesnem od początku było zagadką.
Sprawą zajęto się dopiero w 1969 roku, w 30. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Pojawiły się wtedy informacje, że na cmentarzu w Oleśnie jest grób, w którym pochowano pięciu lotników polskich. Mieszkańcy pamiętający wybuch wojny (Olesno było wtedy niemieckim Rosenbergiem) twierdzili, że we wspólnym grobie pochowano pięciu lotników polskich, zestrzelonych w pierwszych dniach wojny między Wojciechowem a Starym Olesnem.
Ustalono rzekome nazwiska trzech żołnierzy:_Kulinowski, Tylman i Senkowsky.
Polscy żołnierze pochowani zostali na krańcach cmentarza, gdzie grzebano samobójców i gdzie pochowano także 10 Polaków rozstrzelanych w odwecie za zabicie oleskiego SS-mana Fryderyka Spiessa.
Szczątki żołnierzy ekshumowano. Jednak dopiero w 1983 roku Adam Popiel z Gliwic ustalił właściwe nazwiska żołnierzy. Oprócz trzech lotników w grobie spoczywają także szeregowy Stefan Fedorowicz i szeregowy Szymański, którzy zmarli zginęli podczas walk nad Prosną.
Ciągle musimy jeszcze czekać, aż jakiś historyk znajdzie szczątki „Karasia” i ustali, gdzie dokładnie zostali zestrzeleni Lotnicy Polscy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?